Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 12-09-2009, 23:07   #1
sssmok
Gorthan's WeReWoLf
 
sssmok's Avatar
 
Join Date: Oct 2006
Location: Wilkołaki
Posts: 1,828
Send a message via Skype™ to sssmok Send Message via Gadu Gadu to sssmok
Default

Jak zauwazyla Joanna, pisalam o zachowaniach wyjsciowych psow, a Asaurus o nastepstwach. Musimy to chyba obgadac przy piwie i herbatce, bo tak to sie nigdy nie dogadamy (Aha i naprawde nie mam sie za co obrazac)
Dla mnie zachowanie wyjsciowe psa to to, ktore obserwuje sie po jego przybyciu do domu, a czasem nawet wczesniej. Nie zauwazylam u zadnego z naszych psow jakichs oznak stresu po oddzieleniu od matki i pierwotnego stada. Jesli stres byl, to na tyle niewielki, ze niezauwazalny, wiec raczej nie wplywal na postepowanie psa.
Zachowanie jakie mialam zaprezentowane na dzien dobry (opisane wyzej) bylo caly czas, do momentu rozpoczecia przez nas pracy z psem i od czasu do czasu nawraca w zlagodzonej pierwotnej wersji - jesli sie odpusci. U Strzygi trzeba caly czas walczyc z instynktem zucia kotow - 9 razy oleje, a za 10 nosi w pysku.

A propos wyliczen Asaurusa - podejscie do tematu bardzo ciekawe. Nie do konca sie jednak z nim zgadzam. U szczurow, moze taki schemat sie sprawdza. Sami mielismy dwa szczury - ten pierwszy - Ray - byl nasz, a kolejny nalezal juz do Ray'a i mielismy z nim mniejszy kontakt. U psow - zwlaszcza u wilczakow, ktore bardzo mocno wiaza sie zarowno z ludzmi jak i z reszta psiego stada - jest silniejsza chec wspolpracy niz u szczurow. Szczur "przezyje" bez czlowieka majac swoje stado - wilczak juz niekoniecznie. Szczur to szczur - jest bardziej niezalezny niz pies.
Mam wrazenie, ze za bardzo porownujesz zachowanie wilczakow do szczurow. Moim zdaniem jest miedzy nimi bardzo duzo roznic. Ale to tylko moje zdanie.

Moim zdaniem kwestia kontaktu, posluszenstwa i nauki - to kwestia osobnicza - wplywa na nia zarowno wychowanie jak i charakter, a nie tylko liczby czy uczenie non-stop.
Zeby dobrze wychowac psa nie musimy poswiecac mu 8h dziennie. Owszem w pierwszych miesiacach trzeba poswiecac 24h, ale potem ten czas nauki sie zmniejsza. Owszem trzeba miec oczy dookola glowy, ale nie trzeba non stop psa uczyc i sie nim zajmowac - zwariujemy i my i pies.
Strzyga pojawila sie u nas po Zmorze, a jest posluszniejsza i bardziej przywiazana. Co nie zmienia faktu, ze jako jedyna potrafi wylamac i zapolowac bez wyrzutow sumienia Jabber nie poluje od samego poczatku. Czasami cos pogoni (glownie krowy) i za chwile wraca. Ale to nie jest kwestia jakichs liczb i wyliczen, ale glownie charakteru i podejscia do zycia. Reszta to juz wychowanie.

Quote:
Originally Posted by wilczakrew View Post
Dziewczyny się trochę zakręciły i zagalopowały w bezsensownych porównaniach i osądach.
Tzn.?

Quote:
Originally Posted by wilczakrew View Post
Ja bardzo chetnie zobaczę wilczaka tak wyszkolonego, który bez nadzoru nie opusci wyznaczonego mu terytorium i nie w mieście ale właśnie na wsi. Bardzo chętnie nawet udostępnię teren aby to przetestować. Bardzo jestem ciekaw czy wtedy też tak krytycznie będzie się wypowiadał na temat o , którym nie ma pojęcia.
Nikt nic nie mowil o wilczakach bez nadzoru. Mowimy o psach bedacych na spacerze z przewodnikiem i kwestii odwolania od zwierzyny czy czegokolwiek innego.

Quote:
Originally Posted by wilczakrew View Post
Nie mozna porównać psa mieszkającego na wsi do psa mieszkającego w mieście, bo jeśli sie da zapanować nad reakcją na rowerzystów, dzieci, czy nawet dzikie koty ( bo pies nie oddala się dalej jak 10 metrów ) to zapanowanie nad instynktem psa w wolnej przestrzeni nie jest już takie proste.
Akurat w kwestii przywolania, ja nie widze roznicy pomiedzy psami miejskimi i wiejskimi. Przywolanie albo jest albo go nie ma. Nie ma roznicy czy cwiczymy je w srodku miasta czy na srodku pola. Jesli jest kulawe to w kazdym miejscu bedzie.
__________________

Forum to nie rzeczywistość...
A to, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
sssmok jest offline   Reply With Quote
Old 13-09-2009, 00:29   #2
wilczakrew
Senior Member
 
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
Default

Quote:
Originally Posted by sssmok

Nikt nic nie mowil o wilczakach bez nadzoru. Mowimy o psach bedacych na spacerze z przewodnikiem i kwestii odwolania od zwierzyny czy czegokolwiek innego.


Akurat w kwestii przywolania, ja nie widze roznicy pomiedzy psami miejskimi i wiejskimi. Przywolanie albo jest albo go nie ma. Nie ma roznicy czy cwiczymy je w srodku miasta czy na srodku pola. Jesli jest kulawe to w kazdym miejscu bedzie.
Nie zrozumiałaś.

Wilczak 5 metrów od nas jest jeszcze pod naszym nadzorem. Tyle bo nie więcej ma możliwość oddalić sie od nas w mieście. Znam to z autopsii chodząc bez smyczy.
W momencie kiedy zwiększa się odległosć jego słuch słabnie i bardziej staje się podatny na czynniki zewnętrzne. Jeśli do tego dojdzie spóźniona reakcja głosowa to głuchnie całkowicie.
Pogoń za kotem ogranicza się do kolejnych 10-15 metrów. Jest drzewo, klatka, piwnica. Może faktycznie masz wtedy wrażenie, ze wilczak dał się odwołać bo szybko przychodzi.

Idąc na rozległy teren z psem z miasta na początku nie oddali się od Ciebie za daleko do mometu jeśli tego terenu dostatecznie nie pozna. Potem to wygląda różnie w zaleznosci od predyspozycji osobnika.

Mając do czynienia z psem, który mieszka na terenie wiejskim sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Ten pies zna teren doskonale. Jeśli na dodatek do całej sytuacji dochodzi Ci jazda konna to nie jesteś w stanie dostatecznie dobrze kontrolować psa i konia. Wtedy pewne reakcje będą do tyłu . Nie masz szans .
Wiem powiesz mi teraz to po co bierzesz psa jak jezdzisz konno. Właściciel powinien być odpowiedzialny . Ja też to znam bo mieszkałam w mieście, a teraz mieszkam na wsi.

Na wszystko składa się tyle różnych czynników i wiele jest od nas niezaleznych.
wilczakrew jest offline   Reply With Quote
Old 13-09-2009, 01:31   #3
sssmok
Gorthan's WeReWoLf
 
sssmok's Avatar
 
Join Date: Oct 2006
Location: Wilkołaki
Posts: 1,828
Send a message via Skype™ to sssmok Send Message via Gadu Gadu to sssmok
Default

Quote:
Originally Posted by wilczakrew View Post
Nie zrozumiałaś.
Zrozumialam, jak najbardziej.

Quote:
Originally Posted by wilczakrew View Post
Wilczak 5 metrów od nas jest jeszcze pod naszym nadzorem. Tyle bo nie więcej ma możliwość oddalić sie od nas w mieście. Znam to z autopsii chodząc bez smyczy.
W momencie kiedy zwiększa się odległosć jego słuch słabnie i bardziej staje się podatny na czynniki zewnętrzne. Jeśli do tego dojdzie spóźniona reakcja głosowa to głuchnie całkowicie.
Pogoń za kotem ogranicza się do kolejnych 10-15 metrów. Jest drzewo, klatka, piwnica. Może faktycznie masz wtedy wrażenie, ze wilczak dał się odwołać bo szybko przychodzi.
Po raz kolejny robisz uogolnienie do swojego psa.
Cale zycie mieszkalam w Warszawie, ktora jest baaaardzo duzym miastem. Ze wszystkimi psami bez wzgledu na rase chodzilam bez smyczy, najczesciej w kagancu, zeby nikt sie nie czepnal. Z Jabberem mieszkalismy 10minut od centrum i jakos chodzil bez smyczy po podworkach, parkach i drogach. Nie byl trzymany na odleglosc 5m, ale chodzil, gdzie chcial pod warunkiem, ze odmeldowywal sie co jakis czas. Nauczyl sie na lince i w 90% sie stosowal. Na te 10% bylo zabezpieczenie w formie kaganca. Odwolanie bylo bez wzgledu na odleglosc - czy z 5 czy 100m. Przez odwolanie rozumiem przerwanie wachania, burczenia, pogoni lub polowania, a nie powrot, kiedy pies skonczy robic swoje lub sam sie nagrodzi. To nie jest juz odwolanie.

Quote:
Originally Posted by wilczakrew View Post
Idąc na rozległy teren z psem z miasta na początku nie oddali się od Ciebie za daleko do mometu jeśli tego terenu dostatecznie nie pozna. Potem to wygląda różnie w zaleznosci od predyspozycji osobnika.
Pierwsza rzecz, ktora robia moje psy w nowym terenie to szalenczy bieg przed siebie, zabawa, a potem chodzenie i poznawanie. Bez wzgledu na otoczenie caly czas sa w kontakcie wzrokowym. Kontroluja, w ktora strone sie przemieszczam i czy ich nie przywoluje. Jesli tego nie robie i tak odmelowuja sie same co jakis czas. Zostaly tego nauczone. Inne psy moga sie zachowywac inaczej.

Quote:
Originally Posted by wilczakrew View Post
Mając do czynienia z psem, który mieszka na terenie wiejskim sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Ten pies zna teren doskonale. Jeśli na dodatek do całej sytuacji dochodzi Ci jazda konna to nie jesteś w stanie dostatecznie dobrze kontrolować psa i konia. Wtedy pewne reakcje będą do tyłu . Nie masz szans .
Wiem powiesz mi teraz to po co bierzesz psa jak jezdzisz konno. Właściciel powinien być odpowiedzialny . Ja też to znam bo mieszkałam w mieście, a teraz mieszkam na wsi.
Przez okolo 8 lat mialam konie i jezdzilam w tereny z psami. Psy sie nie urywaly, gdzies dalej, ale trzymaly sie konia. W momencie jak cos knuly, wystarczylo przyspieszyc i zaraz byly obok. W terenie na rowerze psy sie oddalaja na chwile i wracaja.
Jesli wiem, ze moge miec opozione reakcje lub chce dac psu wiecej luzu - dostaje na pysk kaganiec. To samo radzilam przy Barinie - to najprostszy sposob.

Quote:
Originally Posted by wilczakrew View Post
Na wszystko składa się tyle różnych czynników i wiele jest od nas niezaleznych.
Wiadomo
__________________

Forum to nie rzeczywistość...
A to, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
sssmok jest offline   Reply With Quote
Reply

Thread Tools
Display Modes

Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 23:35.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org