Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 10-09-2009, 10:38   #1
AngelsDream
Wiewiórka Wredna
 
AngelsDream's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Warszawa
Posts: 877
Send Message via Gadu Gadu to AngelsDream
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
Hm, też o tym pomyślałam. Z drugiej strony trudno mi uwierzyć, żeby "normalna", zdrowa czapla dała się podejść psu, zwłaszcza że sam fakt pojawienia się w okolicy grupy na koniach normalnie wystarczyłby, żeby ją przepłoszyć (oczywiście wg mojej opinii i tego co udało mi się zaobserwować odnośnie "obyczajów" czapli spędzając od lat wakacje w miejscu, gdzie jest ich naprawdę sporo).
Jej stan zdrowia niczego nie uzasadnia. Moim zdaniem.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne
Słodka świata treść wycieka:
Wszystko wina to człowieka(...)
AngelsDream jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2009, 10:54   #2
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by AngelsDream View Post
Jej stan zdrowia niczego nie uzasadnia. Moim zdaniem.
Może faktycznie nie. Ale zawsze można wtedy na to spojrzeć w ten sposób; że będąc w stanie, który uniemożliwił jej (czapli) nawet ucieczkę z miejsca, gdzie nagle pojawiły się konie, ludzie i pies, tak czy inaczej skazana była na śmierć. Być może więc Barina skróciła jej męki, albo po prostu uprzedziła inne stworzenia; który by się nią "zajęły".
To oczywiście tylko teoretyzowanie, bo nie wiemy jak było.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2009, 10:58   #3
AngelsDream
Wiewiórka Wredna
 
AngelsDream's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Warszawa
Posts: 877
Send Message via Gadu Gadu to AngelsDream
Default

Grin, dla mnie to tylko szukanie... wymówek. Jeśli chodzi o jakiekolwiek gonitwy za czymkolwiek dzikim mam bardzo konkretne poglądy - być może dlatego, że przeżyłam swoje chwile grozy w tym temacie i obiecałam sobie, że już nigdy nie dopuszczę, żeby coś takiego miało miejsce. Nieważne, jakiego zwierzęcia dotyczy, w jakich okolicznościach. Nasze psy są psami domowymi. W świetle prawa pozwalanie psu na 'polowanie' jest wciąż kłusownictwem.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne
Słodka świata treść wycieka:
Wszystko wina to człowieka(...)
AngelsDream jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2009, 11:10   #4
Kamoszka
Ardal Conall
 
Kamoszka's Avatar
 
Join Date: Jul 2008
Location: Września
Posts: 309
Send a message via Skype™ to Kamoszka
Default

I z tematu wilczak vs królik zrobił sie temat o kłusownictwie. A może Marcin wcale nie pozwolił Barinie zainteresowac się czaplą? A może czapla była już w stanie przedpadlinowym i podłożyła się Barinie?
I weź tu się przyznaj że wilczak upolował ptaka. Zaraz okrzykną Cię kłusownikiem.
I weź tu się przyznaj, że wilczak pogryzł łóżko, krzesło, zabawki dziecka, wyrwał gniazdko ze ściany. Zaraz powiedzą, że agresywny. A jak umie otwierac lodówkę to na pewno jest głodzony...
Zapomniałem, że większośc wilczaków jest idealna.
Teraz jedyną opinią jaką możemy usłyszec o spotkaniu wilczak vs królik będzie "świetnie się bawiły, polubiły się od pierwszego wejrzenia, jak siostra wyjeżdżała to moj wilczak nie chciał ich wypuścic bo tak się chciał bawic z królikiem" chocby prawda była zupełnie inna.
...oby nie...
__________________
Choćbyś życie swe włożył w wilka wychowanie, szkoda trudu; wilk wilkiem i tak pozostanie.
Kamoszka jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2009, 12:09   #5
wilczakrew
Senior Member
 
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
Default

Quote:
Originally Posted by Kamoszka View Post
I z tematu wilczak vs królik zrobił sie temat o kłusownictwie. A może Marcin wcale nie pozwolił Barinie zainteresowac się czaplą? A może czapla była już w stanie przedpadlinowym i podłożyła się Barinie?
I weź tu się przyznaj że wilczak upolował ptaka. Zaraz okrzykną Cię kłusownikiem.
I weź tu się przyznaj, że wilczak pogryzł łóżko, krzesło, zabawki dziecka, wyrwał gniazdko ze ściany. Zaraz powiedzą, że agresywny. A jak umie otwierac lodówkę to na pewno jest głodzony...
Zapomniałem, że większośc wilczaków jest idealna.
Teraz jedyną opinią jaką możemy usłyszec o spotkaniu wilczak vs królik będzie "świetnie się bawiły, polubiły się od pierwszego wejrzenia, jak siostra wyjeżdżała to moj wilczak nie chciał ich wypuścic bo tak się chciał bawic z królikiem" chocby prawda była zupełnie inna.
...oby nie...
Masz rację bo każdemu z nas taki przypadek moze się zdarzyć. Jest to nieprzyjemne ale ja akurat pochwalam Marcina, ze miał odwagę się do tego przyznać. Nikt z nas nie wie jak wyglądała ta sytuacja więc i nie ma prawa tego oceniac. Myślę, ze większosć miała taki przypadek, a jeśli nie to zawsze moze on się zdarzyć. Nie ma to wpływu jak dobrze jest wyszkolony pies bo zawsze może być ten pierwszy raz. Oczywiście, ze trzeba zrobic wszystko aby do tego nie dopuścić albo zminimalizowac skutki , ale nie zawsze tez się da.
wilczakrew jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2009, 12:49   #6
Joanna
Tmave Zlo
 
Joanna's Avatar
 
Join Date: Mar 2005
Location: Kopana k/W-wy
Posts: 1,196
Send a message via Skype™ to Joanna
Default

Na Waszym miejscu zdecydowałabym się na izolację zwierzaków. Szkoda mi nerwów królika - to może być dla niego spory stres. Bo dla wilczaka spotkanie będzie stanowić świetną zabawę.
Jeśli królik ma stalowe nerwy spróbowałabym wykorzystać okazję socjalizacji.

Mam w tej chwili podobną sytuację - wilczaka i małego, szybkiego kota. Dewi - zaznajomiona ze szczurem i myszoskoczkami - nadal jest niezdrowo zainteresowana kotem. Owszem, w domu latają luzem, ale naprawdę uważam, jak kot dostaje głupawki i śmiga z nadświetlną na wysokości lamperii.
Kot na rękach (nie syczący) jest natomiast obwąchiwany bez zbytniego mordu na psim pysku. Zwierzaki są już razem tydzień a ja nadal PATRZĘ.

Przyznam, że mimo najszczerszych starań (pewnie jest też w tym wina dość krótkiego czasu, jaki była z nami i szczurzyca i suka) Dewi nie osiągnęła stanu pełnego relaksu przy szczurze ale nie bałam się o życie gryzonia. Mam nadzieję, że już niedługo podobnie będzie z kotem.
__________________
Joanna jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2009, 12:00   #7
wilczakrew
Senior Member
 
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
Default

Tak jak napisała AngelsDream i Gia nie ma zadnego problemu z przyzwyczajeniem wilczaka do wszelkich zwierzat. Oczywiście zwierzaki muszą być wtedy pod ciagłą kontrolą. Klatka raczej nie jest tutaj potrzebna. Faktem jest to, ze zarówno dla królika jak i wilczaka będzie to nowe doswiadczenie i raczej na początku będa się badać. Wystarczy obserwować uważnie reakcje obu stron i wyciągać słuszne wnioski.
Czambor ostatnio królika od moich znajomych chciał zalizać. Śmiałem się, że sprawdza czy byłby smaczny. Królikowi to nie przeszkadzało i sam lgnoł do psa. Ptaki go nie interesują alo to jest wynikiem pracy. Z kotami też nie ma problemu i wilczak szybko się nauczył, ze to nie jest partner do zabawy . Szczury się wilczaka nie boją i wchodzą mu na głowę. Jak on sam sobie tego nie życzy to odchodzi. Konie, krowy na poczatku są przerażające ze względu na swoje rozmiary. Jednak to nie jest też problemem. Wilczak w tym wieku każde zwierze traktuje jak potencjalnego partnera do zabawy. Czym mniejszy tym lepszy bo nie przeraża. Jedyne na co trzeba uważać to aby nie zrobił krzywdy nieumyślnie.
Zupełnie inaczej wygląda sprawa na zewnatrz bo wilczak pogoni za wszytkim co będzie szybo uciekać i biegać. Tutaj jest kwestia szybkiej reakcji właściciela aby mógł psa odwołać. Wtedy też wilczak nie nauczy się zagryzać. Polował będzie zawsze bo to jest instynkt. Ja miałem na to jedną metodę, na spacer z królikami chodziliśmy zawsze z pełnym brzuszkiem.
wilczakrew jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2009, 12:41   #8
sssmok
Gorthan's WeReWoLf
 
sssmok's Avatar
 
Join Date: Oct 2006
Location: Wilkołaki
Posts: 1,828
Send a message via Skype™ to sssmok Send Message via Gadu Gadu to sssmok
Default

Quote:
Originally Posted by wilczakrew View Post
Wilczak w tym wieku każde zwierze traktuje jak potencjalnego partnera do zabawy.
Nie jest to do konca prawda. Kazdy pies jest inny i nie mozna tak uogolniac do zachowania swojego CzW.
Nam trafily sie dwa wilczaki nastawione na zabawe i Strzyga, ktora od poczatku byla zainteresowana tylko polowaniem. Byla dlugo oduczana, ale nadal zdarza jej sie polowac jesli jest bez nadzoru, wiec trzeba miec oczy dookola glowy.
Psa majacego zrobione dobre przywolanie w 99% przypadkow da sie odwolac. Ale pozostaje ten 1 % - pies moze miec zly dzien i za cholere nie da sie odwolac i koniec. Tak samo jest z psami nie polujacymi - zly dzien i mamy na koncie jakies zycie.
Nawet super wytrenowanym psom sie to zdarza, wiec przy psie polujacym warto miec ze soba kaganiec. Problem wtedy znika. Wiekszosc psow wiedzac, ze ma kaganiec odpuszcza.

Jabber pare razy urwal mi sie i "polowal" na bociany, ktorych ja nie zauwazylam, a on tak. Zmorze tez sie zdarzalo. Nigdy nie bylo zadnych szans, zeby zlapali ktoregokolwiek. Podejrzewam, ze czapla mogla byc stara albo slaba, bo ciezko mi uwierzyc, ze domowy piesek jest tak wytrenowany, ze jest w stanie podejsc zdrowego ptaka i do tego niezauwazony przez przewodnika. Bedac w lesie, czy na polach, ciezko jest uwazac na kazde zwierze, ktore sie spotka. Powiem tak: kazdemu moze sie zdarzyc. Klusownictwo jest wtedy, kiedy robimy cos takiego naumyslnie.

Wracajac do tematu. U nas przyzwyczajanie do innych zwierzat bylo powolne (malymi kroczkami), w miejscu latwym do kontrolowania i pod stalym nadzorem. Na przyklad przy szczurach prawdzilo sie lozko. Pies dostawal waruj na lozku i byl kontrolowany za pomoca "nie" i "super pies" Jak juz zalapal o co chodzi, to z czasem zaczal traktowac szczury jako czlonkow stada. Ten schemat sprawdzil sie przy wszystkich naszych psach i szczurach - chociaz przy Strzydze wszystko trwalo dluzej.
Na pewno trzeba sie nastawic, ze przyzwyczajenie troche potrwa - zalezy od psa i krolika - jak beda ze soba wspolpracowac. I na poczatku musi byc stala kontrola.

U nas z kotem najpierw bylo tak:


A potem tak:


A tu szczury:








P.S. My jak na razie mamy na koncie tylko jedna nornice i kreta. Psy jesli trafia na jakies zwierze pogonia je, ale zawolane wracaja. Same polowac nie chodza. Ostatnio Zmora ganiala po polu zajaca - nie zdazylam jej odwolac, bo wypadl spod ziemi - jak go dogonila to zostawila i wrocila do mnie. Jedyny problem mamy ze Strzyga i kotami - same ja zaczepiaja, a potem maja pretensje, ze je przezuwa Tak naprawde to koty wiecej ubijaja ptactwa i gryzoni, niz wilczaki :P
__________________

Forum to nie rzeczywistość...
A to, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.

Last edited by sssmok; 10-09-2009 at 12:48. Reason: P.S.
sssmok jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2009, 12:55   #9
AngelsDream
Wiewiórka Wredna
 
AngelsDream's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Warszawa
Posts: 877
Send Message via Gadu Gadu to AngelsDream
Default

Quote:
Klusownictwo jest wtedy, kiedy robimy cos takiego naumyslnie.
Chcę tylko nadmienić, że miałam na myśli to, jak to wygląda w świetle prawa. W świetle prawa można zostać ukaranym za kłusowanie za psa na terenie leśnym puszczonego luzem, chociaż zakrawa to na pewną paranoję, nie można powiedzieć, że jest zupełnie bezzasadne.

Zresztą życie królików nie mniej cenne niż czapli. Ja np. nie znoszę gołębi - są dla mnie szkodnikami gorszymi od wszelkich gryzoni, ale psy mają zakaz polowania na nie. Wzmacnialiśmy i wzmacniamy ignorowanie ruchomego celu. No i zawsze warto uwarunkować komendę Stój! - czasami lepsza od najlepszego odwołania. Wiadomo - może zawsze być ten zły układ planet, nasza reakcja za późna i głodny pies, ale z drugiej strony, co jeśli nasz pies uzna za stosowne zapolować na innego psa? Dlatego warto przyzwyczajać psiaki do innych zwierząt. Nigdy nie wiadomo, co nam się w domu i na spacerze trafi. Ot, jeż na parkingu na bemowie w środku Warszawy. Na ten przykład.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne
Słodka świata treść wycieka:
Wszystko wina to człowieka(...)
AngelsDream jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2009, 12:59   #10
Joanna
Tmave Zlo
 
Joanna's Avatar
 
Join Date: Mar 2005
Location: Kopana k/W-wy
Posts: 1,196
Send a message via Skype™ to Joanna
Default

Quote:
Originally Posted by sssmok View Post
Nie jest to do konca prawda. Kazdy pies jest inny i nie mozna tak uogolniac do zachowania swojego CzW.
Aniu, jak widać nie jest to dla wszystkich oczywiste więc warto to jeszcze raz podkreślić: KAŻDY PIES JEST INNY i inaczej reaguje na bodźce. Nieważne, jak głupio to wygląda.

Widząc, jak zachowuje się Dewi i jak silny ma instynkt pogoni, zdecydowałam się na zaznajomienie ze szczurem, gdy suka dość dobrze pojmowała NIE. Takie spotkanie to gra o cały kapeć tylko życie, więc wolałam być bardzo ostrożna.

Dewi w 8 tygodniu traktowała inne zwierzaki jako potencjalną zdobycz, a nie partnerów do zabaw.
__________________
Joanna jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2009, 13:08   #11
AngelsDream
Wiewiórka Wredna
 
AngelsDream's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Warszawa
Posts: 877
Send Message via Gadu Gadu to AngelsDream
Default

Tylko z drugiej strony izolacja może, choć nie musi, doprowadzić do ewentualnie jeszcze większego nakręcenia na "zakazany" owoc. Jeśli zwierzę nie zostaje na stałe jest to najbezpieczniejsza forma kontaktu, ale jeśli ma mieszkać w tym samym domu albo bywać w nim częściej, to na dłuższą metę wydaje mi się to pradoksalnie bardziej niebezpieczne, ale może myślę tak dlatego, że Baaj po prostu się przyzwyczaił i pod tym kątem nie sprawiał jakiś ogromnych problemów. Jedyne czym zagraża, to masą, ale tego nie da się przeskoczyć i dlatego nie zostawiamy zwierzyńca samopas, a samiczkę znajomej pokazaliśmy mu wyłącznie na rękach.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne
Słodka świata treść wycieka:
Wszystko wina to człowieka(...)
AngelsDream jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2009, 13:16   #12
sssmok
Gorthan's WeReWoLf
 
sssmok's Avatar
 
Join Date: Oct 2006
Location: Wilkołaki
Posts: 1,828
Send a message via Skype™ to sssmok Send Message via Gadu Gadu to sssmok
Default

Quote:
Originally Posted by AngelsDream View Post
Tylko z drugiej strony izolacja może, choć nie musi, doprowadzić do ewentualnie jeszcze większego nakręcenia na "zakazany" owoc. Jeśli zwierzę nie zostaje na stałe jest to najbezpieczniejsza forma kontaktu, ale jeśli ma mieszkać w tym samym domu albo bywać w nim częściej, to na dłuższą metę wydaje mi się to pradoksalnie bardziej niebezpieczne...
No wlasnie. To jest najwazniejsze pytanie.
Czy krolik ma mieszkac z wilczakiem czy tylko go odwiedzac.
Jesli to tylko odwiedziny to przyzwyczajalabym z daleka.
Takie rzeczy trwaja dlugo i bez sensu jest stresowac zwierzaka, jesli to jest tylko spotkanie na chwile od czasu do czasu.
W miedzyczasie mozna psa zaczac oswajac z innym zwierzakiem juz przyzwyczajonym. Najlepiej poszukac kogos kto ma psa i np. gryzonie i u niego zaczynac.
__________________

Forum to nie rzeczywistość...
A to, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
sssmok jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2009, 13:22   #13
AngelsDream
Wiewiórka Wredna
 
AngelsDream's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Warszawa
Posts: 877
Send Message via Gadu Gadu to AngelsDream
Default

Nie wiem do końca, jak zachowuje się królik w obliczu dużego psa [mam na myśli ogół królików], ale np. szczur musi powąchać, skubnąć, zajrzeć wszędzie. W ucho, w pysk, w... No tam, gdzie światło nie dociera i pomogło kładzenie na Baaju maskotek - poniekąd odczulało, a i uczyło psa cierpliwości. Kiedy szczurów było jeszcze dużo, na czas ich wybiegów, albo wychodził, albo siedział w klatce własnej. Teraz ostał nam się ostatni szczuras, więc już jest zupełny luz i ostatnio Baaj został z nim na łóżku, Michał robił klatkę dla staruszka, a ja sprzątałam wyposażenie poprzedniej w łazience. Padło magiczne hasło: Pilnuj szczura i pies miał swoją małą misję.

A nie od tego poniekąd jest forum właśnie? Ja się zastanawiam, jak to było, kiedy for jeszcze nie było i trzeba było opierać się na własnym doświadczeniu i tym, co w książkach. O szczurach wiedza np. jest szczątkowa. Wiem, bo mam książkę, w której połowa informacji to mity. :/
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne
Słodka świata treść wycieka:
Wszystko wina to człowieka(...)

Last edited by AngelsDream; 10-09-2009 at 13:24.
AngelsDream jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2009, 13:16   #14
Joanna
Tmave Zlo
 
Joanna's Avatar
 
Join Date: Mar 2005
Location: Kopana k/W-wy
Posts: 1,196
Send a message via Skype™ to Joanna
Default

Quote:
Originally Posted by AngelsDream View Post
Tylko z drugiej strony izolacja może, choć nie musi, doprowadzić do ewentualnie jeszcze większego nakręcenia na "zakazany" owoc.
Racja. Tu mówimy o odwiedzinach, które odebrałam jako max. kilkudniową wizytę. Fakt, że odwiedziny mogą trwać pół roku

I znowu prowadzimy "wirtualne leczenie wirtualnych schorzeń"
__________________
Joanna jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2009, 13:11   #15
sssmok
Gorthan's WeReWoLf
 
sssmok's Avatar
 
Join Date: Oct 2006
Location: Wilkołaki
Posts: 1,828
Send a message via Skype™ to sssmok Send Message via Gadu Gadu to sssmok
Default

Quote:
Originally Posted by Joanna View Post
Aniu, jak widać nie jest to dla wszystkich oczywiste więc warto to jeszcze raz podkreślić: KAŻDY PIES JEST INNY i inaczej reaguje na bodźce. Nieważne, jak głupio to wygląda.
To jest jeden z najwiekszych problemow. Kazdy pies jest inny i inaczej reaguje, wiec nie nalezy sie sugerowac wszystkim co sie uslyszy od innych, ale trzeba uczyc sie swojego psa.

Quote:
Originally Posted by Joanna View Post
Widząc, jak zachowuje się Dewi i jak silny ma instynkt pogoni, zdecydowałam się na zaznajomienie ze szczurem, gdy suka dość dobrze pojmowała NIE. Takie spotkanie to gra o cały kapeć tylko życie, więc wolałam być bardzo ostrożna.
Dokladnie. Pies MUSI reagowac na komendy, jesli tego nie robi, nie ma co zaczynac oswajania.

Quote:
Originally Posted by Joanna View Post
Dewi w 8 tygodniu traktowała inne zwierzaki jako potencjalną zdobycz, a nie partnerów do zabaw.
S.P. Buran - polowal od poczatku na wszystko poza domem, zwierzat w domu nie ruszal nigdy. Spal z nimi
Sabat - zalizywal wszystkie inne stworzenia, albo je nosil.
Jabber - ze wszystkim bawil sie w ganianego - bez zebow i agresji.
Zmora - bawila sie, ale od czasu do czasu zalaczala misje "polowanie".
Strzyga - od poczatku wszystko chciala zjesc - bez podchodow i zastanawiania sie.
Co pies to obyczaj
__________________

Forum to nie rzeczywistość...
A to, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.

Last edited by sssmok; 10-09-2009 at 13:19. Reason: Literowka.
sssmok jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2009, 16:27   #16
Asaurus
Junior Member
 
Asaurus's Avatar
 
Join Date: Sep 2007
Location: E 21:1'10.10" N 52:17'22.07"
Posts: 44
Default

Quote:
Originally Posted by sssmok View Post
Sabat - zalizywal wszystkie inne stworzenia, albo je nosil.
Jabber - ze wszystkim bawil sie w ganianego - bez zebow i agresji.
Zmora - bawila sie, ale od czasu do czasu zalaczala misje "polowanie".
Strzyga - od poczatku wszystko chciala zjesc - bez podchodow i zastanawiania sie.
Co pies to obyczaj
Smoku, patrząc na stopniowanie tych reakcji u kolejnych twoich psów powiedziałbym, że poza naturalnymi predyspozycjami osobniczymi też duże znaczenie ma stado czyli to, który to już jest pies. Im więcej sierściuchów w domu tym gorszy kontakt z człowiekiem i mocniej wypływają na wierzch pierwotne zachowania takie jak polowanie. To samo obserwowałem u naszych szczurów gdy jeszcze mieliśmy stado 12 chłopa. Pierwsze były bardziej proludzkie, można powiedzieć oswojone, lepiej się uczyły i słuchały. Każdy kolejny był coraz dzikszy.
__________________
Asaurus jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2009, 18:31   #17
sssmok
Gorthan's WeReWoLf
 
sssmok's Avatar
 
Join Date: Oct 2006
Location: Wilkołaki
Posts: 1,828
Send a message via Skype™ to sssmok Send Message via Gadu Gadu to sssmok
Default

Quote:
Originally Posted by Asaurus View Post
Smoku, patrząc na stopniowanie tych reakcji u kolejnych twoich psów powiedziałbym, że poza naturalnymi predyspozycjami osobniczymi też duże znaczenie ma stado czyli to, który to już jest pies. Im więcej sierściuchów w domu tym gorszy kontakt z człowiekiem i mocniej wypływają na wierzch pierwotne zachowania takie jak polowanie. To samo obserwowałem u naszych szczurów gdy jeszcze mieliśmy stado 12 chłopa. Pierwsze były bardziej proludzkie, można powiedzieć oswojone, lepiej się uczyły i słuchały. Każdy kolejny był coraz dzikszy.
Zgodzilabym sie z tym, gdyby takie zachowania pojawily sie z czasem - wtedy faktycznie bylby to wplyw stada. Ale to byly pierwsze zachowania szczeniakow, ktore u nas sie pojawialy, wobec zwierzat juz bedacych w domu. Nasz wplyw oraz wplyw stada je niwelowal - poprzez uczenie.
Przy tak malej ilosci psow nie ma jeszcze problemu ze zmniejszeniem kontaktu z czlowiekiem, bo dla kazdego psa z osobna mamy czas. Poza tym cale dziecinstwo szczeniak spedza glownie z nami i uczy sie. Przy 12 szczurach czy psach moze faktycznie brakowac juz czasu, zeby kazdym zajac sie indywidualnie i moga przejawiac sie u mlodszych osobnikow bardziej pierwotne zachowania.
__________________

Forum to nie rzeczywistość...
A to, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
sssmok jest offline   Reply With Quote
Reply

Thread Tools
Display Modes

Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 19:08.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org