![]() |
![]() |
|
Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
![]() |
|
Thread Tools | Display Modes |
|
![]() |
#1 | |
Junior Member
Join Date: Apr 2009
Location: Katowice
Posts: 243
|
![]() Quote:
Wyobrażam sobie, ze celem hodowli jest kojarzenie psów również wg kryteriów charakterologicznych a analiza linii rodowodowych ma na celu eliminowanie zaburzeń zachowania ![]() Domyslam się , że sformułowania ADHD użyłeś pewnie jako skrótu myślowego. a Twój pies po prostu jest wulkanem energii, ale takie pytanie mi się nasunęło ![]() W jakim stopniu hodowca jest w stanie określić charakter szczeniaka obserwując miot i analizując rodowód? Dotychczasowe moje psy znajdowały mnie same - po prostu pojawiały sie w odpowiednim punkcie czasoprzestrzeni ![]() ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
K-Lee Family
|
![]()
Zakłądam, że analizując pochodzenie szczeniaka, charakteru rodziców, dziadków itd... pomoże wykluczyć odpały psychiczne. A jeżeli szczeniak będzie na umyśle zdrowym, to jego charakter kształtujemy już my sami... i tak Halinka jest w domu pieszczochem, kanapowcem, nie niszczy, nie otwiera drzwi i spokojnie odpoczywa, czekając na "wyjście na szaleństwa"
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
VIP Member
|
![]()
żeby to było takie proste
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
K-Lee Family
|
![]()
Gaga, ale czy to nie jest tak, że spora część charakteru naszych wilczków zależy od nas? Od dobrego socjalu, od znalezienia psu zajęcia, tak żeby nie miał czasu np. niszczyć czy knuć?
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
VIP Member
|
![]()
Tudzież od klatki, w której spędza czas przez pierwszy okres życia
![]() Oczywiście, że kształtujemy zachowania naszego psa, jego reakcje wynikające ze spuścizny genów podlegają nowym uwarunkowaniom- takim jakie im zafundujemy. Ale nie na wszystko mamy wpływ, lub inaczej- nie wszystko potrafimy/chcemy kształtować. Czasem wilczak nas przerasta, czasem jest bezwzględnym odbiciem tego, co bardzo chcielibyśmy ukryć. Bo to jest barometr, którego nie da się oszukać. Jest cała lista zachowań, które możemy przypisać naszym wpływom (tym mniej i bardziej świadomym) i zakwalifikować do sukcesów (osobistych) lub porażek (z przyczyn niezależnych i obiektywnych najczęściej ![]() ![]() ![]() ![]() A wilczak- jaki jest, i tak każdy widzi ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
![]() Quote:
![]() Np. Łowcę Margo typowała w wieku ok. 5 tygodni na tego najspokojniejszego z miotu (coś tam jeszcze zaraz wspominała o lizusie co prawda ![]() ![]() ![]() Tu już trochę będę wchodzić w nieswoje "kompetencje", ale z tego co się naczytałam i nasłuchałam, wynika, że tak; osoba która siedzi od dłuższego czasu w temacie, jeździ na różne spotkania, obozy itd., spotyka się z innymi hodowcami i psami, jest w stanie powiedzieć, że psy linii "x" mają np. dobre, stabilne charaktery. Oczywiście żadne, nawet najlepsze prognozy nie dają 100 proc. gwarancji na to, jakiego psa będziemy mieć docelowo. Ale mogą być dla nas informacją co do tego, ile pracy nas czeka; czy będziemy mieć ciut łatwiej, czy wręcz przeciwnie. ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Junior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Jelenia Gora
Posts: 281
|
![]()
Tak dokładnie chodziło mi o określenie "wulkan energii" ponieważ mając już doswiadczenie z dwoma psami w tym jeden husky jestem pod wrażeniem ile Garo ma w sobie tejże energii.Na przykład po całodziennym pzzebywaniu na otwartej przestrzeni ,jednej ucieczce z moją husky i pogoni za zwierzyną wieczorem dwa starsze po prostu padaja a Garo nie.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
VIP Member
|
![]()
chciałam Ci wkleić link do smutnej historii Halli, ale po raz kolejny się okazało, że ta historia poszła opłotkami zamiast na forum
![]() W każdym razie chodziło o to, że Halla z towarzyszem chartem rosyjskim wybrała się "pogonić zwierzynę". Polowanie się udało, konsumpcja już niestety nie, zjawiła się zaalarmowana policja. Do sarny dołączyła Halla - wilczak ![]() Pilnuj młodego ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Wiewiórka Wredna
|
![]()
Tak jeszcze w temacie dwóch psów, ewentualnej ucieczki, etc.
Jak wiadomo, a może i nie, chociaż pisałam o tym otwarcie, Baaj raz nam uciekł. Było to po długim spacerze, paredziesiąt metrów przed wyjściem z lasu. Akurat ćwiczyliśmy, zapinanie i odpinanie smyczy. Celar już szedł zapięty. Nagle hałas, jakieś krzyki i dziwny szum - tuż za nami wyskoczyły sarny. Jedna przeleciała praktycznie nad schylonym psem, druga przed nim. Zawołałam, ale zanim skonczyłam jego imię, psa już nie było. Błogosławiłam, że: a) to mały las i pies go zna w każdym kierunku b) był zachipowany i z adresówką c) Celar był na smyczy Ale nerwy poszły takie, że ręce mi latały i całe te 10 czy 15 minut nie chodziłam, ale biegałam. Michał kazał mi stać tam, skąd pies poleciał. Sam poszedł w ślad za nim. Celar piszczał i wył i ciągnął w zupełnie jak dla mnie losową stornę. Potem okazało się, że właśnie tam był Baaj. Czy wiedział, czy faktycznie po prostu się stresował - nie wiemy. Na szczęście ludzie nie robili problemu i podpowiadali, gdzie on przebiegł, a przemieszczał się z miejsca na miejsca - był nawet przy samochodzie. Metodycznie biegł po ścieżkach. W końcu zobaczył Michała, to prawie go staranował z radości, ale nikomu obcemu nie dał podejść i się odsuwał. Od tej pory jesteśmy uważniejsi, kiedy pogoda jest gorsza i las pusty. Jestem przekonana, że gdyby poszły razem - Baaj i Celar - ta w sumie tylko stresująca przygoda mogłaby się skończyć dużo, dużo gorzej, bo widzę kolosalną różnicę w zachowaniu, kiedy wychodzę z nimi pojedynczo w stosunku do spaceru dwoje ludzi + dwa psy i jeden człowiek + dwa psy. Sądzę, że na to trzeba zwrócić szczególną uwagę.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne Słodka świata treść wycieka: Wszystko wina to człowieka(...) |
![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Junior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Jelenia Gora
Posts: 281
|
![]() Quote:
|
|
![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Junior Member
Join Date: Apr 2009
Location: Katowice
Posts: 243
|
![]() Quote:
![]() Prowadzenie psa na smyczy w dzikich ostępach , gdzieś na szlaku, jakoś tak upośledza atrakcję wędrówek z psem ... Mój pastuch kiedy biega bez smyczy co jakiś czas sprawdza gdzie jest stado, w sensie ja, i właściwie to on się sam pilnuje ![]() ![]() Uważacie , że wilczaka nie da sie tak wyszkolić, żeby bez smyczy dał sie kontrolować? |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Wiewiórka Wredna
|
![]()
To zależy, gdzie chciałbyś wilczaka puszczać luzem i moim zdaniem, to nie ma nic wspólnego z rasą, bo dotyczy ogólnie psów. Jeśli zrobi się psu dobre odwołanie, nauczy się go, żeby zwracał uwagę na człowieka, to wystarczy po prostu być ostrożnym. Problem ewentualnie może polegać na tym, na ile bodźców zwraca uwagę przeciętny wilczak, a na ile przeciętny ONek. Wiadomo, że psy są różne. Baaj ma całkiem dobre odwołanie [jeszcze chcemy zrobić gwizdkowe - bezwarunkowe], ale ma za to inne problemy, a raczej my mamy problemy - nie on.
Ja osobiście spuszczam psa tylko wtedy, jeśli uważam teren za bezpieczny i sprawdzony, a psa za dostatecznie skupionego.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne Słodka świata treść wycieka: Wszystko wina to człowieka(...) |
![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
![]() Quote:
Tzn. wg mnie sporo racji ma AngelsDream w tym, że problem dotyczy nie tylko wiczaków. U nas na Muchowcu największymi "uciekinierami" są beagle, drugie w kolejności są setery. To znaczy Łowca jest jeszcze bardzo młody (ma niecałe 8 miesięcy), więc prawdopodobnie większość "atrakcji" dopiero przed nami, ale sytuacja w tej chwili wygląda tak; na Muchowcu który zna jak własną kieszeń i czuje się pewnie, pozwala sobie na pewne oddalenie, ale jak do tej pory się (to znaczy nas) pilnuje. Natomiast gdy bierzemy go do lasu (a jakże), sam z własnej woli trzyma się blisko nas dosłownie na ścieżce, którą idziemy, z rzadka tylko oddalając się na niewielkie odległości i zaraz wracając. Mieliśmy już parę spotkań z sarnami, jednak nie wiem, czy my byliśmy szybsi, zanim on zajarzył, bo na komendę stój - stanął i mieliśmy czas go zapiąć, aż niebezpieczeństwo minie. Nie liczę jednak na to, że tak będzie zawsze. Generalnie trzeba mieć oczy i uszy naokoło głowy. Na Muchowcu raz puścił się za zajączkiem, ale zaraz wrócił. Osobiście uważam, że im więcej spuszcza się szczeniaka ze smyczy - od samego początku, tym lepiej uczy się pilnować człowieka. My tak robiliśmy, a przyszłość to zweryfikuje. ![]() Last edited by Grin; 07-07-2009 at 18:15. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
Thread Tools | |
Display Modes | |
|
|