Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 06-07-2009, 19:38   #1
atah
Junior Member
 
atah's Avatar
 
Join Date: Apr 2009
Location: Katowice
Posts: 243
Default

Quote:
Originally Posted by jacekjg View Post
zależy jaki charakter bedzie miał szczeniak bo nasz miał ADHD i dla półtorarocznego owczarka był niezwykle męczacy
Wyobrażam sobie, ze celem hodowli jest kojarzenie psów również wg kryteriów charakterologicznych a analiza linii rodowodowych ma na celu eliminowanie zaburzeń zachowania. Tym samym trafienie psa z jakimiś odpałami psychicznymi jest chyba mało prawdopodobne.
Domyslam się , że sformułowania ADHD użyłeś pewnie jako skrótu myślowego. a Twój pies po prostu jest wulkanem energii, ale takie pytanie mi się nasunęło
W jakim stopniu hodowca jest w stanie określić charakter szczeniaka obserwując miot i analizując rodowód?
Dotychczasowe moje psy znajdowały mnie same - po prostu pojawiały sie w odpowiednim punkcie czasoprzestrzeni. Więc sam fakt znajomości rodziców, dziadków, rodzenstwa i kuzynów psa jest dla mnie niesamowitym zjawiskiem

atah jest offline   Reply With Quote
Old 06-07-2009, 22:52   #2
Gia
K-Lee Family
 
Gia's Avatar
 
Join Date: Feb 2005
Location: Wrocław
Posts: 2,400
Send a message via Skype™ to Gia Send Message via Gadu Gadu to Gia
Default

Zakłądam, że analizując pochodzenie szczeniaka, charakteru rodziców, dziadków itd... pomoże wykluczyć odpały psychiczne. A jeżeli szczeniak będzie na umyśle zdrowym, to jego charakter kształtujemy już my sami... i tak Halinka jest w domu pieszczochem, kanapowcem, nie niszczy, nie otwiera drzwi i spokojnie odpoczywa, czekając na "wyjście na szaleństwa"
__________________

Gia, K-lee Vornja z Peronówki & Gran Rosa Amiga Atropa Bella Donna...
Gia jest offline   Reply With Quote
Old 06-07-2009, 23:25   #3
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

żeby to było takie proste Ale wilczaki to nie matematyka. tu 2 + 2 nie zawsze daje wynik 4
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 06-07-2009, 23:37   #4
Gia
K-Lee Family
 
Gia's Avatar
 
Join Date: Feb 2005
Location: Wrocław
Posts: 2,400
Send a message via Skype™ to Gia Send Message via Gadu Gadu to Gia
Default

Gaga, ale czy to nie jest tak, że spora część charakteru naszych wilczków zależy od nas? Od dobrego socjalu, od znalezienia psu zajęcia, tak żeby nie miał czasu np. niszczyć czy knuć?
__________________

Gia, K-lee Vornja z Peronówki & Gran Rosa Amiga Atropa Bella Donna...
Gia jest offline   Reply With Quote
Old 06-07-2009, 23:49   #5
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Tudzież od klatki, w której spędza czas przez pierwszy okres życia
Oczywiście, że kształtujemy zachowania naszego psa, jego reakcje wynikające ze spuścizny genów podlegają nowym uwarunkowaniom- takim jakie im zafundujemy. Ale nie na wszystko mamy wpływ, lub inaczej- nie wszystko potrafimy/chcemy kształtować.
Czasem wilczak nas przerasta, czasem jest bezwzględnym odbiciem tego, co bardzo chcielibyśmy ukryć. Bo to jest barometr, którego nie da się oszukać.
Jest cała lista zachowań, które możemy przypisać naszym wpływom (tym mniej i bardziej świadomym) i zakwalifikować do sukcesów (osobistych) lub porażek (z przyczyn niezależnych i obiektywnych najczęściej ) . Ale wiesz jak to jest: każdy ma to co sobie wychowa i co mu odpowiada i trzeba z tym żyć - czasem da się jeszcze dorobić całkiem zgrabną ideologię do opornych faktów i też muzyka gra
A wilczak- jaki jest, i tak każdy widzi
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 07-07-2009, 08:50   #6
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by atah View Post
W jakim stopniu hodowca jest w stanie określić charakter szczeniaka obserwując miot
Na przykładzie mojego psa choćby widać, że wstępne określenie charakteru szczeniaka jest możliwe (oczywiście zakładając, że hodowca ze szczeniakami spędza dużo czasu, a nie miot w kojcu widzący człowieka tylko wtedy, gdy ten przynosi jeść ).
Np. Łowcę Margo typowała w wieku ok. 5 tygodni na tego najspokojniejszego z miotu (coś tam jeszcze zaraz wspominała o lizusie co prawda ) i coś w tym jest. Z tego co czytam i słyszę na temat innych młodych wilczakówh, muszę stwierdzić, że Łowca faktycznie JEST spokojny; oczywiście "mierzony" wilczakową skalą. To raz. Dwa; chciałam, aby mój pies nie był tchórzem i faktycznie nie jest. Od początku był otwarty i ciekawy świata i póki co mu to zostało, a to baaaardzo ułatwia wiele rzeczy. Zatem na pewno dobry hodowca jest w stanie powiedzieć nam sporo rzeczy o szczeniaku i pomóc w wyborze.
Quote:
Originally Posted by atah View Post
i analizując rodowód?
Tu już trochę będę wchodzić w nieswoje "kompetencje", ale z tego co się naczytałam i nasłuchałam, wynika, że tak; osoba która siedzi od dłuższego czasu w temacie, jeździ na różne spotkania, obozy itd., spotyka się z innymi hodowcami i psami, jest w stanie powiedzieć, że psy linii "x" mają np. dobre, stabilne charaktery.

Oczywiście żadne, nawet najlepsze prognozy nie dają 100 proc. gwarancji na to, jakiego psa będziemy mieć docelowo.
Ale mogą być dla nas informacją co do tego, ile pracy nas czeka; czy będziemy mieć ciut łatwiej, czy wręcz przeciwnie.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 07-07-2009, 11:19   #7
jacekjg
Junior Member
 
jacekjg's Avatar
 
Join Date: Sep 2008
Location: Jelenia Gora
Posts: 281
Default

Tak dokładnie chodziło mi o określenie "wulkan energii" ponieważ mając już doswiadczenie z dwoma psami w tym jeden husky jestem pod wrażeniem ile Garo ma w sobie tejże energii.Na przykład po całodziennym pzzebywaniu na otwartej przestrzeni ,jednej ucieczce z moją husky i pogoni za zwierzyną wieczorem dwa starsze po prostu padaja a Garo nie.
jacekjg jest offline   Reply With Quote
Old 07-07-2009, 15:53   #8
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

chciałam Ci wkleić link do smutnej historii Halli, ale po raz kolejny się okazało, że ta historia poszła opłotkami zamiast na forum
W każdym razie chodziło o to, że Halla z towarzyszem chartem rosyjskim wybrała się "pogonić zwierzynę". Polowanie się udało, konsumpcja już niestety nie, zjawiła się zaalarmowana policja. Do sarny dołączyła Halla - wilczak

Pilnuj młodego
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 07-07-2009, 16:06   #9
AngelsDream
Wiewiórka Wredna
 
AngelsDream's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Warszawa
Posts: 877
Send Message via Gadu Gadu to AngelsDream
Default

Tak jeszcze w temacie dwóch psów, ewentualnej ucieczki, etc.

Jak wiadomo, a może i nie, chociaż pisałam o tym otwarcie, Baaj raz nam uciekł. Było to po długim spacerze, paredziesiąt metrów przed wyjściem z lasu. Akurat ćwiczyliśmy, zapinanie i odpinanie smyczy. Celar już szedł zapięty. Nagle hałas, jakieś krzyki i dziwny szum - tuż za nami wyskoczyły sarny. Jedna przeleciała praktycznie nad schylonym psem, druga przed nim. Zawołałam, ale zanim skonczyłam jego imię, psa już nie było. Błogosławiłam, że:
a) to mały las i pies go zna w każdym kierunku
b) był zachipowany i z adresówką
c) Celar był na smyczy

Ale nerwy poszły takie, że ręce mi latały i całe te 10 czy 15 minut nie chodziłam, ale biegałam. Michał kazał mi stać tam, skąd pies poleciał. Sam poszedł w ślad za nim. Celar piszczał i wył i ciągnął w zupełnie jak dla mnie losową stornę. Potem okazało się, że właśnie tam był Baaj. Czy wiedział, czy faktycznie po prostu się stresował - nie wiemy. Na szczęście ludzie nie robili problemu i podpowiadali, gdzie on przebiegł, a przemieszczał się z miejsca na miejsca - był nawet przy samochodzie. Metodycznie biegł po ścieżkach. W końcu zobaczył Michała, to prawie go staranował z radości, ale nikomu obcemu nie dał podejść i się odsuwał.

Od tej pory jesteśmy uważniejsi, kiedy pogoda jest gorsza i las pusty. Jestem przekonana, że gdyby poszły razem - Baaj i Celar - ta w sumie tylko stresująca przygoda mogłaby się skończyć dużo, dużo gorzej, bo widzę kolosalną różnicę w zachowaniu, kiedy wychodzę z nimi pojedynczo w stosunku do spaceru dwoje ludzi + dwa psy i jeden człowiek + dwa psy. Sądzę, że na to trzeba zwrócić szczególną uwagę.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne
Słodka świata treść wycieka:
Wszystko wina to człowieka(...)
AngelsDream jest offline   Reply With Quote
Old 07-07-2009, 16:15   #10
jacekjg
Junior Member
 
jacekjg's Avatar
 
Join Date: Sep 2008
Location: Jelenia Gora
Posts: 281
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
chciałam Ci wkleić link do smutnej historii Halli, ale po raz kolejny się okazało, że ta historia poszła opłotkami zamiast na forum
W każdym razie chodziło o to, że Halla z towarzyszem chartem rosyjskim wybrała się "pogonić zwierzynę". Polowanie się udało, konsumpcja już niestety nie, zjawiła się zaalarmowana policja. Do sarny dołączyła Halla - wilczak

Pilnuj młodego
My młodego i pozostałe psy puszczamy luzem TYLKO na ogrodzonym terenie ale moja pomysłowa husky niestety znajduje różne sposoby na ucieczkę .ONek i młody zawsze wracają po przywołaniu ale czasami zdarza się że Garo pójdzie za nią i on wraca a ona nie no i wtedy pomaga albo owczarek który złapie trop i ją przyprowadza albo trzeba czekać aż wróci sama lub ktoś zadzwoni bo ma identyfikator.Pozdrawiam Mariola
jacekjg jest offline   Reply With Quote
Old 07-07-2009, 17:25   #11
atah
Junior Member
 
atah's Avatar
 
Join Date: Apr 2009
Location: Katowice
Posts: 243
Default

Quote:
Originally Posted by jacekjg View Post
My młodego i pozostałe psy puszczamy luzem TYLKO na ogrodzonym terenie
A to mnie trochę przeraża. Znaczy z wilczakiem nie można robić dalekich wypraw pieszych?!
Prowadzenie psa na smyczy w dzikich ostępach , gdzieś na szlaku, jakoś tak upośledza atrakcję wędrówek z psem ... Mój pastuch kiedy biega bez smyczy co jakiś czas sprawdza gdzie jest stado, w sensie ja, i właściwie to on się sam pilnuje . Ja już oczywiście wiem że ONek to inna bajka, ale porównuje, bo mam taki punkt odniesienia.
Uważacie , że wilczaka nie da sie tak wyszkolić, żeby bez smyczy dał sie kontrolować?
atah jest offline   Reply With Quote
Old 07-07-2009, 17:42   #12
AngelsDream
Wiewiórka Wredna
 
AngelsDream's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Warszawa
Posts: 877
Send Message via Gadu Gadu to AngelsDream
Default

To zależy, gdzie chciałbyś wilczaka puszczać luzem i moim zdaniem, to nie ma nic wspólnego z rasą, bo dotyczy ogólnie psów. Jeśli zrobi się psu dobre odwołanie, nauczy się go, żeby zwracał uwagę na człowieka, to wystarczy po prostu być ostrożnym. Problem ewentualnie może polegać na tym, na ile bodźców zwraca uwagę przeciętny wilczak, a na ile przeciętny ONek. Wiadomo, że psy są różne. Baaj ma całkiem dobre odwołanie [jeszcze chcemy zrobić gwizdkowe - bezwarunkowe], ale ma za to inne problemy, a raczej my mamy problemy - nie on.

Ja osobiście spuszczam psa tylko wtedy, jeśli uważam teren za bezpieczny i sprawdzony, a psa za dostatecznie skupionego.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne
Słodka świata treść wycieka:
Wszystko wina to człowieka(...)
AngelsDream jest offline   Reply With Quote
Old 07-07-2009, 18:07   #13
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by atah View Post
A to mnie trochę przeraża. Znaczy z wilczakiem nie można robić dalekich wypraw pieszych?!
Prowadzenie psa na smyczy w dzikich ostępach , gdzieś na szlaku, jakoś tak upośledza atrakcję wędrówek z psem ... Mój pastuch kiedy biega bez smyczy co jakiś czas sprawdza gdzie jest stado, w sensie ja, i właściwie to on się sam pilnuje . Ja już oczywiście wiem że ONek to inna bajka, ale porównuje, bo mam taki punkt odniesienia.
Uważacie , że wilczaka nie da sie tak wyszkolić, żeby bez smyczy dał sie kontrolować?
Eeee no ja bym nie przesadzała, że nie można.
Tzn. wg mnie sporo racji ma AngelsDream w tym, że problem dotyczy nie tylko wiczaków.
U nas na Muchowcu największymi "uciekinierami" są beagle, drugie w kolejności są setery.
To znaczy Łowca jest jeszcze bardzo młody (ma niecałe 8 miesięcy), więc prawdopodobnie większość "atrakcji" dopiero przed nami, ale sytuacja w tej chwili wygląda tak; na Muchowcu który zna jak własną kieszeń i czuje się pewnie, pozwala sobie na pewne oddalenie, ale jak do tej pory się (to znaczy nas) pilnuje.
Natomiast gdy bierzemy go do lasu (a jakże), sam z własnej woli trzyma się blisko nas dosłownie na ścieżce, którą idziemy, z rzadka tylko oddalając się na niewielkie odległości i zaraz wracając.
Mieliśmy już parę spotkań z sarnami, jednak nie wiem, czy my byliśmy szybsi, zanim on zajarzył, bo na komendę stój - stanął i mieliśmy czas go zapiąć, aż niebezpieczeństwo minie. Nie liczę jednak na to, że tak będzie zawsze. Generalnie trzeba mieć oczy i uszy naokoło głowy.
Na Muchowcu raz puścił się za zajączkiem, ale zaraz wrócił.

Osobiście uważam, że im więcej spuszcza się szczeniaka ze smyczy - od samego początku, tym lepiej uczy się pilnować człowieka. My tak robiliśmy, a przyszłość to zweryfikuje.

Last edited by Grin; 07-07-2009 at 18:15.
Grin jest offline   Reply With Quote
Reply

Thread Tools
Display Modes

Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 03:04.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org