Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Hodowla

Hodowla Informacje o hodowli, selekcji hodowlanej i miotach....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 10-03-2009, 11:28   #1
btd
złośliwy krasnolud
 
btd's Avatar
 
Join Date: Aug 2007
Posts: 705
Default

Margo, poproszę o konkrety. Nazwę, przydomek.
__________________
CIRI Wilk z Polskiego Dworu [']
btd jest offline   Reply With Quote
Old 10-03-2009, 18:48   #2
Margo
Moderator
 
Margo's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 1,281
Send a message via Skype™ to Margo Send Message via Gadu Gadu to Margo
Default

Quote:
Originally Posted by btd View Post
poproszę o konkrety. Nazwę, przydomek.
Nie ma problemu... Jesli temat ten posluzy "ku przestrodze" kazdemu, kto chce za pomylke mieszac z blotem innych podczas, gdy nie wiadomo, czy sie nie ma takiego "trupa w szafie" to..... bardzo prosze...

Sprawa dotyczy oczywiscie Clifa od Buližníku - nie jest to zadna tajemnica i sprawa powszechnie w Czechach znana.
Wiem, ze niszczy to jego legende jako psa "wybranego i wyselekcjowanego przez samego Hartla", ale tez chyba nikt nie da sie przekonac, ze Hartl moglby zaplanowac miot bez papierow i jeszcze swoim nazwiskiem firmowac takie skojarzenie.

Aby nie bylo to traktowane jako "pomowienia konkurencji", wiec punkt po punkcie, fakt po fakcie:

Clif od Buližníku przyszedl na swiat w miocie po suczce bez uprawnien hodowlanych. W momencie narodzin i pierwszych tygodni zycia byl, jak to pisano na forum o takich szczeniakach, tzw. "kundelkiem". Ale kolejno:

Matka Clifa miala byc bonitowana 18.10.1997 w Hostivicach (http://www.wolfdog.org/pol/bonitations/49.html). Niestety z powodu charakteru bonitacji nie zaliczyla - otrzymala ocene P14, czyli dyskwalifikacje. Mimo tego zostala pokryta psem Colt Zepeř. W Czechach pies bez bonitacji jest psem niehodowlanym, a jego szczeniaki nie otrzymuja rodowodow. Tak bylo wlasnie z miotem Clifa, ktory przyszedl na swiat 22. grudnia 1997 jako miot bezpapierowy (http://www.wolfdog.org/pol/dbase/d437.html). Cale szczescie czeska komisja hodowlana miala dobre serce - postanowila wyjatkowo przebonitowac suczke - nastapilo to 18. stycznia 1998 (http://www.wolfdog.org/pol/bonitations/72.html), gdy szczeniaki mialy juz 4 tygodnie. Jej bonitacja wypadla jak wypadla, ale uzyskany kod pozwolil jej na uzyskanie praw hodowlanych i wyjatkowe zapisanie szczeniakow do ksiegi rodowodowej oraz wydanie im rodowodow.
W znalezieniu nowych domow dla szczeniat pomagal wlasnie pan Hartl - przez lata jako czlonek komisji hodowlanej stanowil kontakt dla wlascicieli zza granicy (dzieki znajomosci jezykow) - dlatego wlasnie taka masa ludzi (praktycznie wszyscy zagraniczni wlasciciele CzW z tamtych czasow) ma psy "wybierane przez p. Hartla". I to dlatego prawie caly miot wyjechal z Czech (zostaly jedynie obowiazkowe "jeden piesek + jedna suczka".

Taka, a nie inna historia nic Clifowi nie ujmuje, nie odbiera tytulow. Nie jest z tego powodu brzydszy, czy gorszy. Nie ma z tego powodu gorszego rodowodu, a jego rodzenstwo nie bylo w Czechach przesladowane. Ale jak widzisz czasem roznica miedzy "bardzo utytulowanym ojcem rodu", "wspanialym reproduktorem", a zwyczajnym "bezpapierowym kundlem" jest niesamowicie cienka, bo bazujaca jedynie na dobrej czy zlej woli jakiegos urzednika Zwiazku Kynologicznego.
Wedlug mnie bardziej sprawiedliwe byloby danie rodowodow psom od floreny. Jego miot nie byl planowanym "przekretem", ale wpadka. Zarowno Amstel jak i Medi bez problemu uzyskaja w Polsce prawa hodowlane i nie bede ukrywac, ze gdyby nie pech Amstela i jego poraniona lapa to nic nie staloby na drodze, aby ten miot zostal warunkowo zapisany.
Miot 'C' od Buližníku byl swiadomym kryciem suki niehodowlanej. Mial jednak to szczescie, ze trafil na ludzi, ktorzy zlitowali sie nad szczeniakami, poszli na reke hodowcy i wydali maluchom rodowody...

Poza tym osobiscie sama krytykowac floreny nie bede. Zreszta (bylo juz o tym na forum) nie jest on pierwszym hodowca z miotem "wpadka" (choc pierwszym, gdzie nie udalo sie jednak uzyskac warunkowego zapisu szczeniat). ZADEN hodowca nie ma pewnosci, czy upilnuje swoja suke. A wilczaki sa dodatkowo wybitnie pomyslowe. Mamy u nas specjalnie wznacniane kojce, ktore sa "wilczakoodporne" i gdzie suczke moge odseparowac... Ale nie kazdy kojec wytrzyma wszystko i w takim momencie ostatnia rzecza jaka chcialoby sie przeczytac na forum jest mieszanie z blotem...
__________________
.

The customs of your tribe are not laws of nature - George Bernard Shaw
Margo jest offline   Reply With Quote
Old 10-03-2009, 19:32   #3
Kamoszka
Ardal Conall
 
Kamoszka's Avatar
 
Join Date: Jul 2008
Location: Września
Posts: 309
Send a message via Skype™ to Kamoszka
Default


OGROMNE BRAWA DLA MARGO!!!
naprawde niech ta odpowiedź będzie przestroga dla każdego, kto chce zmieszać z błotem i uważać się za lepszego, bo jak widać nie wiemy kiedy jakaś cicha tajemnica o której nie wszyscy wiedzą może zacząć krzyczeć. A wtedy

...się należało

INTERNETOWYM WOJOWNIKOM MÓWIMY STANOWCZE NIE
__________________
Choćbyś życie swe włożył w wilka wychowanie, szkoda trudu; wilk wilkiem i tak pozostanie.

Last edited by Kamoszka; 10-03-2009 at 19:43.
Kamoszka jest offline   Reply With Quote
Old 10-03-2009, 20:36   #4
wilczakrew
Senior Member
 
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
Default

Małgosia nie zrobiła tego aby komukolwiek dokopać, tylko aby pokazać, ze nie należy z nikogo drwić.
To jest właśnie to o czym cały czas ona pisze i dlaczego zalezy jej aby baza była nalezycie prowadzona.
Przyszli włąściciele będą mieli praktycznie wszystko podane na tacy przez takich pionierów jak Małgosia, Przemek i wiele innych osób zwiazanych z rasą.
Szanujmy tą wiedzę jaką oni potrafia nam przekazać.
wilczakrew jest offline   Reply With Quote
Old 10-03-2009, 21:04   #5
ewamirekbednarscy
Junior Member
 
Join Date: Oct 2003
Location: Warszawa i okolice
Posts: 59
Default

O Matko, znowu o mnie. Chyba przez całe czas trwania wolfdoga nie zostałam zmuszona do napisania tylu postów co w ostatnich dniach. Trudno, pisać lubię, co prawda nie wszędzie.

Margo pisze o cienkich liniach. To prawda. Czasami te linie są tak cienkie, że dla mniej spostrzegawczych niewidoczne. Zwracam uwagę, że kupując za doradztwem i z wyboru Pana Hartla CLIFA, kupiłam psa ze wszystkimi wymaganymi przez Czeski Związek Kynologiczny papierami. I tak naprawdę to było dla mnie gwarancją poprawności miotu. Gdyby suka, jego matka, bonitacji nie przeszła, miot uprawnień by nie dostał. A dostał, łącznie z eksportowym rodowodem. Takie były i są czeskie, przepisy, a gierki czeskich hodowców, to ich sprawa na którą nikt z nas nie ma wpływu. Ocenianie czy bonitacja była taka czy inna, to spór który jest nieprzemijający czasowo. Polecam wątki na wolfdogu dotyczące wyników i sposobu przeprowadzania bonitacji, te zupełnie współczesne.
Ale linia interpretacji pewnych zdarzeń jest naprawdę cienka. Cóż więc powiedzieć o miocie I z Peronówki, który w świetle przepisów obowiązujących w kraju właścicieli pary rodziców urodziłby się jako kundelki. Przypominam, ze suka Gejsa z Vlci Chaloupky stawała do bonitacji 3 razy, a uprawnienia hodowlane uzyskała dopiero w 2008 roku, chyba się nie mylę ? miot urodził się w 2006 roku. Gdyby nie dobre serce Margo, wzięcie w ostatniej chwili suki na współwłasność, i umiejętne manipulowanie różnicami przepisów kynologicznych w Polsce i Czechach, nie byłoby mowy o rodowodowych psach. Ale ku zadowoleniu wszystkich, psy polskie papiery mają. Niby wszystko jest w porządku, ale czy do końca ?
Jest jeszcze inny przypadek, budzący moralne wątpliwości myślących ludzi. Pies - reproduktor, w świetle polskich przepisów, mający wszelkie uprawnienia, ojciec miotów po pięciu sukach, nadal nie ma bonitacji. Mnie osobiście to nie przeszkadza, ja prowadzę hodowlę zgodnie z polskimi przepisami, zdrowym rozsądkiem i wizją dobra rasy. Ale zdumiewa mnie to, że nie przeszkadza to hodowcom, właścicielom tego reproduktora?, największym orędownikom obowiązkowego przeprowadzania bonitacji ? Znowu, niby wszystko jest OK., ale czy do końca ?

Odgrzebywanie wczesnej historii bezpapierowego miotu po suce i psie będących własnością Floreny jest zupełnie nie na miejscu, myślę, że każdy swój osąd sytuacji ma, czemu niektórzy dali wyraz na forum. Dlatego uważam, że i Florena i Btd zabrali głos w tym wątku w sposób nieuzasadniony. Gdybanie co by było gdyby było, w zakresie ewentualnych przyszłych uprawnień hodowlanych pary Floreny to trochę wróżenie z fusów. Może by i było, ale nie jest. Stan faktyczny jest jaki jest. Psom życzę jak najlepiej i mam nadzieję, że Właściciel dołoży wszelkich starań do uzupełnienia braków. Ale usprawiedliwianie przez doświadczoną hodowczynię hodowlanej wpadki, to nie jest sposób na propagowanie „świadomego hodowania”.
To tyle o interpretacjach i ocenach rzeczywistości. Limit uczestnictwa w forum wyczerpałam chyba?? na dłuższy czas.

Poniewaz nie umiem wstawiać na to forum zdjęć, poprosze Btd o wstawienie zdjęcia fragmentu rodowodu CLIFA, tego fragmentu z danymi matki.
__________________
www.vlcak.pl
ewamirekbednarscy jest offline   Reply With Quote
Old 10-03-2009, 21:45   #6
btd
złośliwy krasnolud
 
btd's Avatar
 
Join Date: Aug 2007
Posts: 705
Default

rodClif.jpg

Na prośbę Ewy dołączam plik.
__________________
CIRI Wilk z Polskiego Dworu [']
btd jest offline   Reply With Quote
Old 10-03-2009, 21:50   #7
Narvana
love and terror
 
Narvana's Avatar
 
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
Default

Hm, Ewo...
A co powiesz na Cvike i Jukro?

Quote:
Originally Posted by ewamirekbednarscy - artykul Lata razem
CVIKA ( w domu Wiki) też miała charakter wiecznego szczeniaka, mimo że bardzo zdyscyplinowanego i otwartego na wiedzę. Dlatego długo czekaliśmy z kryciem jej przez JUKRA. Zdecydowaliśmy się w 1990r. Pies miał już swoje lata, a suka chyba nie była jeszcze gotowa do macierzyństwa. Urodziła wcześniaki i niestety mimo wszelkich możliwych prób, ku naszej rozpaczy, nie udało się ich uratować. Nie próbowaliśmy po raz kolejny. Uznaliśmy, ze pies jest już za stary i szkoda nam było suki. CVIKA doczekała sędziwej jak na swoja rasę starości, przeżyła 14 lat. Nie była wystawiana.
Napisalas u siebie, ze staraliscie sie o szczeniaki. Jednak nie wyszlo.

Ale te szczeniaki, nie mialyby papierow.
Z Twojej strony wynika, ze Cvika nie miala wystaw=nie miala uprawnien hodowlanych.
Jukro-mial owszem wystawy, ale tylko krajowe=nie byl repem.
Poza tym, nie mieliscie zarejestrowanej wtedy jeszcze hodowli.

Wiec...
__________________
Pozdrawiam
Marzena&Trejsi&Pirat&Garuda

Last edited by Narvana; 10-03-2009 at 21:55. Reason: literowka :)
Narvana jest offline   Reply With Quote
Old 10-03-2009, 23:07   #8
ewamirekbednarscy
Junior Member
 
Join Date: Oct 2003
Location: Warszawa i okolice
Posts: 59
Default

Narwana, ja rozumiem, że opwieści z 1989 roku to dla Ciebie prehistoria, ale jako, że podobno kaganek oświaty należy nieść ( tylko po co ), wyjaśniam specjalnie dla Ciebie. JUKRO i CVIKA były to psy których właścicielem był Mirek, członek ZK od 1987roku. Ja występowalam jeszcze wtedy pod innym nazwiskiem. Nie widzię powodów dla ktorych miałabym się rozpisywac w moich własnych wspomieniach, o rozmowach jakie Mirek podjął w celu zarejestrowania hodowli i na jakich warunkach miot otrzymałby papiery. Zapomiałaś, że unikatowość rasy w tamtych czasach,( przepraszam, nie możesz tego pamiętać) rożnica wieku psa i suki dawala pewne możliwości negocjacji i przychylność związku, nie tylko polskiego. Wszczęte procedury zostały ze zrozumiałych względów wstrzymane.
Wszystkie psy od CLIFA i dalej, są WYŁĄCZNIE moją własnością, hodowla również.
No to teraz czekam na kolejne pytanie, czy mamy z Mirkiem rozdzielność majątową. Z góry uprzedzam, że pytanie zostanie bez odpowiedzi.
__________________
www.vlcak.pl
ewamirekbednarscy jest offline   Reply With Quote
Old 10-03-2009, 23:11   #9
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,996
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Quote:
Originally Posted by ewamirekbednarscy View Post
Ale linia interpretacji pewnych zdarzeń jest naprawdę cienka. Cóż więc powiedzieć o miocie I z Peronówki, który w świetle przepisów obowiązujących w kraju właścicieli pary rodziców urodziłby się jako kundelki. Przypominam, ze suka Gejsa z Vlci Chaloupky stawała do bonitacji 3 razy, a uprawnienia hodowlane uzyskała dopiero w 2008 roku, chyba się nie mylę ? miot urodził się w 2006 roku. Gdyby nie dobre serce Margo, wzięcie w ostatniej chwili suki na współwłasność, i umiejętne manipulowanie różnicami przepisów kynologicznych w Polsce i Czechach, nie byłoby mowy o rodowodowych psach. Ale ku zadowoleniu wszystkich, psy polskie papiery mają. Niby wszystko jest w porządku, ale czy do końca ?
Alez informacji o miocie 'I' nigdy przed nikim nie ukrywalismy....bo nie bylo czego. Gejsa miala na szczescie spelnione polskie prawa hodowlane w 100% na dlugo przed kryciem (a na koncie sporo cennych osiagniec) i miot ten zostal zarejestrowany oficjalnie, bez zadnych "przekretow" i manipulacji. W Czechach zarejestrowany byc nie mogl, bo suczka nie miala zaliczonej bonitacji - byla psem z drugiej reki, ktory trafil do Evy kompletnie niezsocjalizowany. Szczenieta przyszly wiec na swiat u nas - i byl to nasz strzal w dziesiatke, bo najwieksi przeciwnicy Gejsy przyznali, ze charaktery psow z tego miotu sa zdecydowanie ponad srednia. Praca Evy tez sie opacila - udalo sie jej wyprowadzic suczysko na prosta, zaliczyc bonitacje i dochowac czeskiego miotu. A 'I' stanowil doskonala reklame, ktore spowodowala, ze szczeniaki z tego miotu trafily m.in. w rece Hany, czy Ondreja; osob, ktore zdecydowanie nie pokusilyby sie na "pierwszego lepszego szczeniaka z brzegu".

A samo wspominanie 'I' zdecydowanie tutaj nie pasuje - miot Gejsy spelnial WSZYSTKIE polskie warunki hodowlane. A nawet duzo wiecej. A ze nie spelnial czeskich? Jakies 80% polskich miotow ich nie spelnialo i nie spelnia... Ale nie czyni to szczeniat z nich pochodzacych "kundelkami".

Na tym tez polega roznica miedzy miotem Gejsy a Clifa - Clifowy miot nie mial uprawnien w zadnym kraju. Nie mial szans na rejestracje nawet w Polsce, gdyby wtedy taka mozliwosc istniala.... A to powoduje, ze w zasadzie nie rozni sie od miotu floreny. Z tym, ze historia Clifa zakonczyla sie happy endem, a tego miotu nie.

Ale kompletnie nie chodzi tu o samego CLIFA, ale o problem jakim jest krytykowanie wpadek.

Quote:
Originally Posted by ewamirekbednarscy View Post
Ale usprawiedliwianie przez doświadczoną hodowczynię hodowlanej wpadki, to nie jest sposób na propagowanie „świadomego hodowania”.
Nie ma mowy o usprawiedliwianiu, ale problem taki istnieje i jak widac po tym temacie nie jest niczym ani nowym, ani wyjatkowym.
Oczywiscie wpadki nie sa czyms, czy mozna sie chwalic i kazdy musi zrobic wszystko, aby do tego nie dopuscic. Ale hodowca nie traci dla mnie na renomie anie nie staje sie "nieswiadomym hodowca" (czyli rozmnazaczem), jedynie dlatego, ze w kojcu pekl metalowy pret (tak juz bywalo), albo suka urwala sie na spacerze.
Osobiscie nigdy nie miala z tym zadnego problemu, ale (tfu, tfu, odpukac) prawa Murphiego istnieja i dzialaja. Przez wszystkie te lata widzialam BARDZO DOSWIADCZONYCH i szanowanych hodowcow, ktorym noga sie podwinela. W wiekszosci przypadkow wlasciciele tych psow nie maja nawet pojecie, ze nie byl to miot "dlugo i starannie planowany" (bo rodzice mieli prawa hodowlane, wpadka bylo tylko ich skojarzenie)...
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote
Reply

Thread Tools
Display Modes

Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 14:28.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org