|
|
|
|||||||
| Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
![]() |
|
|
Thread Tools | Display Modes |
|
|
|
|
#1 |
|
Junior Member
Join Date: Aug 2008
Location: Wlkp.
Posts: 168
|
ja starałem i nadal staram się o jak najmnieszy kontakt z obcymi ludzmi, przy skakaniu Bariny na nich ( wiadomo ona ma już 32 kg ) i obcych jeśli chcą ją głaskać i tarmosić - sprawa prosta nie wiem czy jakiegoś parcha nie przenoszą.
Jak się oburzają dlaczego nie daje im jej pogłaskac to mówie, że nie wiem czy są zdrowi, niektórzy się śmieją inni nie. |
|
|
|
|
|
#2 |
|
złośliwy krasnolud
Join Date: Aug 2007
Posts: 705
|
Wiesz, tylko widzę tutaj sprzeczność z socjalizacją psiaka. Ale jak dla mnie tutaj nie ma już jednej recepty, każdy musi zdecydować o co mu chodzi i na co kładzie nacisk.
__________________
CIRI Wilk z Polskiego Dworu ['] |
|
|
|
|
|
#3 |
|
Junior Member
Join Date: Aug 2008
Location: Wlkp.
Posts: 168
|
ja starałem się zaznaczyc "obcych" czyli Panią czy Pana skądś tam zupełnie inna sytuacja jest ze znajomymi.
|
|
|
|
|
|
#4 |
|
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
No właśnie, to też się składa na moją rozterkę; z jednej strony chciałabym, żeby Łowca był do ludzi przyjaźnie nastawiony, żeby wiedział, że obcy człowiek ma prawo go dotknąć, pogłaskać, pochylić się nad nim itd.; z drugiej oczywiście chciałabym uniknąć kłopotów wynikających z okazywania przez niego radości w zbyt "ekspresyjny" sposób.
Ponoć CzW z natury nie są "lizusami", ale w takim razie czy Aman skaczący z radości na ludzi (fakt że wtedy jeszcze młody - nie wiem, jak teraz) jest wyjątkiem potwierdzającym regułę? |
|
|
|
|
|
#5 |
|
złośliwy krasnolud
Join Date: Aug 2007
Posts: 705
|
Patrząc po CIRI: może nie lizusy, ale strasznie ciekawskie, które muszą chociaż 'niuchnąć' każdego i każdemu przyjrzeć się.
Albo: CIRI wie że jak ma dostać jakiegoś smaka to ma siedzieć na tyłku i nie kombinować. No i w windzie ktoś jedzie z zakupami, Ciri zaciąga się z błogością zapachami z siatek po czym pokazowo siada przed tym kimś wyprężona jak struna z zadowolonym, roześmianym pyskiem.
__________________
CIRI Wilk z Polskiego Dworu ['] |
|
|
|
|
|
#6 |
|
Senior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
|
No niestety ja to znam doskonale
![]() Jak Unka była mniejsza, to nauczyła się, że dzieci na placu zabaw ją wyściskają i wycałują - to co wilczanda uwielbia najbardziej. Teraz zawszę patrzę czy w pobliżu nie ma dzieci.... Na dorosłych skakała bardzo, bo miłość dla niej najważniejsza! Na komendę "do mnie" przyjdzie ale jak się wyskacze, więc pańcia musi tyłek ruszyć i za psem lecieć. Teraz już są to sporadyczne sytuacje, zazwyczaj leci przywitać jakiegoś właściciela czworonoga. Niestety wiem ludzie nie pomagają, bo cieszą się, że taki psiak ich wita.(na całe tu moje szczęście). A niektórzy mimo zakazu głaskania i tak swoje robią, to wtedy niech sami się martwią o swoje rękawy i już takie wyskoki zdarzają się coraz mniej. Mam nadzieję, że się kiedyś "wyleczy" |
|
|
|
|
|
#7 | |
|
Member
|
Quote:
Trzeba pamiętać, że wilczaki z natury są ciekawskie. Bardzo uważnie obserwują otoczenie i natychmiast pobiegną w kierunku czegoś nowego. Każdego napotkanego osobnika trzeba od razu obwąchać i przywitać w sposób dla siebie właściwy - czyli skakać do twarzy (w ich rozumieniu pyska) oraz poskubać ząbkami, co wiąże się niestety z opieraniem łap na człowieku. U wilczaków, nawet dorosłych, w przeciwieństwie do wielu ras, próba dotknięcia pyskiem twarzy człowieka wcale nie musi od razu swiadczyć o agresji lub dominacji. Najczęściej jest oznaką sympatii - one w stadzie zachowują się podobnie, okazując uległość (przyjazne zamiary) poprzez dotykanie swoimi pyskami, pysków innych psów. Może być i inaczej, ale to łatwo ocenić na podstawie t.z.w. całokształtu. Na ogół jednak w takim zachowaniu nie ma nic groźnego - a że nie każdemu człowiekowi to odpowiada... i tu jest kłopot. Mały, póki piesek młody, większy, gdy dorośnie, a zwłaszcza jeśli to samiec. Na dorosłe samce lepiej jednak zwracać uwagę, ale też bez przesady z ostrożnością, gdy pies od małego jest przyzwyczajony do kontaktów z ludźmi. Na zdjęciach niżej, robionych jesienią 2008 r., prawie trzyletni Eury z przygodnie spotkanymi po raz pierwszy dziećmi. I im, i jemu, spotkanie bardzo się podobało; nawet mu nie przeszkadzało, że obce dzieci prowadziły go jakiś czas na smyczy. Więc... najlepiej socjalizować psy od małego, im więcej kontaktów z obcymi, tym lepiej. A, że mogą być pewne "koszty" - trudno, tak to z wilczakami bywa. |
|
|
|
|
|
|
#8 |
|
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
Kontakty z obcymi sa b. wazne.
Jak ktos do Was podchodzi, to spytaj, czy wezmie do reki smakolyk i czy nie dalby Twojemu psu, np. gdy siedzi. Nagroda od obcego za zachowanie, ktore Ty chcesz. Moze sie nauczy, ze obcy sa ok, ale ze sie nie skacze, a trzeba usiasc (=smakolyki) |
|
|
|
|
|
#9 | |
|
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
Danie smakołyku też wydaje mi się dobrym pomysłem, (a nawet sama kiedyś tak już zrobiłam, gdy spotkaliśmy dzieci wracające ze szkoły |
|
|
|
|
|
|
#10 |
|
złośliwy krasnolud
Join Date: Aug 2007
Posts: 705
|
Wykorzystuj wszystkich chętnych - dzieciaki, dorosłych. My tak już długo robimy, zwłaszcza jak widać że jakiś dzieciak chce podejść. Tak ze smaczkiem nie ma szans żeby zrobił coś bardzo głupiego tylko zwykle robi to co mu się powie i wychowujesz i dzieciaka i psiaka
__________________
CIRI Wilk z Polskiego Dworu ['] |
|
|
|
|
|
#11 | |
|
K-Lee Family
|
Quote:
|
|
|
|
|
|
|
#12 |
|
The Grim Reaper
Join Date: Mar 2006
Location: Łódź
Posts: 316
|
Jeżli chodzi o Grejsiątko - jest maksymalnie kontaktowa, choć jak widzę, że sie wyrywa do ludzi, to ją usadzam, gdy chce skakać albo coś. Rzecz jasna wylewnośc i przyjazność nie dotyczy innych samic - wobec suczek jest równie wylewna co legion Waffen SS wobec rabinów. Cóż - nie da się ukryć, że Grejs jest suką wychowywaną "na imprezie" - czyli jak szedłem do kumpli na wodę rozmowną to brałem ją ze sobą. Dzięki temu nie boi się obcych. A co do "ciumkania" - ja zazwyczaj proszę, by nad suką mi się nie ciumciać dla własnego dobra. Jak ludzie nie reagują to owszem - sciągam psa, ale z wyczuciem. Czyli gdy już znajdzie sie 3cm od twarzy zaskoczonego delikwenta. Albo i dopiero gdy już obgryzie rękawy
__________________
|
|
|
|
|
|
#13 | |
|
Gorthan's WeReWoLf
|
Quote:
![]() ![]() ![]() ![]() Wracajac do tematu. Ja zwracalam uwage, zeby psy jak byly male byly glaskane i brane na rece przez jak najwieksza ilosc osob - nie znajomych, ale glownie obcych. Z Jabbem chodzilismy na koncerty, na imprezy, na dworce. Pojawialismy sie w miejscach, gdzie bylo duzo ludzi i pozwalalismy na glaskanie wszystkim. Kazde takie spotkanie z obca osoba zaczynalo sie od naszego wykladu co i jak robic przy psiaku. Najczesciej konczylo sie na daniu siad i smakolyka. Jesli ktos robil cos zle, to tlumaczylo mu sie o co chodzi i dlaczego ma robic inaczej. Jak byl niereformowalny to szlo sie dalej i tyle. Zawsze jest szansa, ze ktos psa zepsuje i bedziesz potem poprawiac. Ale ja osobiscie wole psiaka lecacego do ludzi, niz uczepionego mojej nogi i warczacego na wszystkich... Zmora i Jabber juz wyrosly ze skakania na obcych, teraz probuja tylko na znajomych w domu - zawsze moze znalezc sie frajer, ktory nie wie jak sie obronic ![]() P.S. Oczywiscie inna sprawa sa psy puszczone na terenie obejscia. Kazda osoba za plotem jest oszczekana, ale jak wejdzie to znaczy, ze swoj
|
|
|
|
|
|
|
#14 | |
|
Licho nie śpi...
|
Quote:
Wystarczyły dwie godzinki korepetycji u Licha a Zmorka znów przypomniała sobie, że fajnie sie obskakuje ludzi... |
|
|
|
|
![]() |
| Thread Tools | |
| Display Modes | |
|
|