|
|
|
|||||||
| Adopcje Psy szukające nowego domu: rasowe wilczaki, ale i "wilczakopodobne" psy z polskich schronisk.... |
![]() |
|
|
Thread Tools | Display Modes |
|
|
|
|
#1 | |
|
VIP Member
|
Quote:
Dwa razy widzialam suki chwytajace obce szczeniaki za gardlo (nie, nie nasze) i ZAWSZE mialy na celu ich likwidacje... Czlowiek jest czesciowo traktowany jak dorosly pies - karcac szczeniaka w ten sposob ZAWSZE spodowujemy, ze ten bedzie sie bronil, bo dla szczeniaka bedzie to walka o zycie... Taka sama glupote popelnia sie ze skakaniem na czlowieka. Wielu "szkoleniowcow" twierdzi, ze to objaw dominacji. ALE... wilczaki czesto skacza na wlasciciela, aby polizac kaciki ust, co oznacza podporzadkowanie i pozdrowienie. Karcac psa w takim wypadku za "DOMINACJE" karcimy go za probe podporzadkowania sie... Inna powazna pomylka to zabawy - w zabawach reguly nie istnieja. Psy skacza po sobie, podryzaja sie. Spiecia sa jedynie wtedy, gdy ktorys pies przesadzi, ale i to na chwilke... niestety zbyt czesto bywa tak, ze wlasciciele bawia sie z psem, a gdy ten sie rozreci zaczymaja prowadzac zasady "niedominowania" - karaja psa za to, ze sie z nami bawi... Ze w szale radosci polozyl na nas lape, zamruczal, itp.... Karaja za bycie wesolym i wyluzowanym... Oczywiscie dominacja istnieje, ale regulki o tym, aby pies nie jadl pierwszy, nie przechodzil pierwszy przez drzwi, nie lezal na kanapie, nie patrzyl nam w oczy, nie kladl na nas lap, oddawal nam wszystko bez protestu to najwieksza pomylka - a w przypadku mocnych psow jakimi sa CzW to tez NAJNIEBEZPIECZNIEJSZA pomylka... bo wychowanie psa to nie regulki, a jesli nie dostosujemy szablonow do zachowania psa mozemy doprowadzic do tego, ze bedzie sie karalo psa za to, ze nas LUBI i okazuje nam SYMPATIE lub ULEGLOSC. Lub za NATURALNE odruchy psa... Problem jest powazny, bo 9 na 10 przypadkow agresywnych zachowan u CzW to wlasnie psy wlascicieli, ktorzy BARDZO mocno stosowali sie do tych regulek karajac psa za kazdy przejaw "dominacji"... W swoim zyciu mialam jeden jedyny przypadek "walki o dominacje" z wlasnym psem - to bylo z Boltonem w czasie, gdy stosowalam sie wlasnie do tych durnych zalecen... Teraz psy spia na lozkach, jedza pierwsze, klada mi lapy na bark i nogi. A zaden z nich nie dominuje, bo dominacja to nie 10 przykazan "jak zostac macho", ale sposob na zycie z psem - pies sie chetnie podporzadkuje SAM jesli ma pewnego siebie wlasciciela, ktory potrafi wyznaczyc psu zasady "to tobie wolno, a to nie"... Psy od ludzi niewiele sie roznia... struktura spoleczna ma wiele wspolnego... tak samo ma sie to do dominacji... W ktorym wypadku sie "podporzadkujecie"? 1) w przypadku metody dominacji wedlug ustalownych regul: Stalin II. ustala, ze: nie wolno Wam jesc kurczakow, wychodzic wieczorem na dwor, a wszyscy maja sie ubierac na szaro. Te i jeszcze nne wykroczenia beda karane wiezieniem lub nawet smiercia. 2) w przypadku metody dominacji na zasadzie "lidera": Poznajecie fantastyczna osobe, ktora bardzo cenicie. To swietny czlowiek z jasnymi zasadami i umiejetnoscia przekonywania ludzi do swoich zasad...Twierdzi, ze nie warto jesc kurczakow, bo zawartosc "dopalaczy" robia z nich dobry sposob na zachorowanie na raka (ma dla was argumenty). Nie radzi Wam wychodzic wieczorem na dwor, bo mieszkacie w zlej dzielnicy i to niezbyt bezpieczne. Osoba ta ma swietny gust - jego ulubiony kolor to szary... Mozecie sie do tego stosowac (dla wlasnego dobra), ale nie musicie... Jesli sie dostosujecie to dlatego, ze wiecie, ze na tym zyskacie - bedziecie zdrowsi, bezpieczniejsi i lepiej ubrani.... Jasne - czlowiek jest jak wilk... W kazdym razie cel w jednym i drugim wypadku jest taki sam (nie jedzenie kurczakow, nie wychodzenie wieczorem na dwor i ubieranie na szaro), ale metody calkiem inne i inny tez efekt i skutki uboczne... Niestety w internecie wlascicielom psow podsuwa sie metody "stalinowskie" - bo to latwiejsze niz zmiana CALEGO sposobu postepowania... Bo za zepsutego psa nikt jeszcze nigdy do odpowiedzialnosci pociagniety nie byl...
__________________
|
|
|
|
|
|
|
#2 | |
|
Senior Member
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
|
Quote:
|
|
|
|
|
|
|
#3 | |
|
Junior Member
Join Date: Oct 2008
Posts: 21
|
Bardzo mi się podoba ta dyskusja, wiele można się zniej nauczyć...oby więcej takich na forum.
Z tego, co zauważyłem niektórzy mają podejście do psów typowo "Fennellowe". Nie powiem, podoba mi się to. Ale jak taki sposób wychowania sprawdza się u wilczaka? Teoretycznie powinien być to strzał w dziesiątkę. Jan Fennell obserwowała zachwowania wilków, a swoje obserwacje starała się wykorzystać w relacjach pies - człowiek. Jako, że wilczakowi blisko do wilka skutek wykorzystywania tej metody powinien być oczywisty. Jednak z tego, co napisał z Peronówki wynika, że metoda Fennell nie skutkuje.: Quote:
Gaga już w którymś Twoim poście czytam o mowie ciała psów (położeniu uszu, obniżenia i przekręceniu głowy, przesunięciu ogona, ugięciu łap, wygięciu ciała itp) w książkach, które mam ten temat jest tylko dotknięty np w "Sygnałach uspokajających" gdzie mogę znaleźć więcej na ten temat? |
|
|
|
|
![]() |
| Thread Tools | |
| Display Modes | |
|
|