|
|
|
|||||||
| Wystawy Nasze sukcesy wystawowe, jak przygotować CzW, jak wystawiać.... |
![]() |
|
|
Thread Tools | Display Modes |
|
|
|
|
#1 | ||
|
VIP Member
|
Quote:
Osobiście stoję na stanowisku, że wiedząc co mamy, nabieramy zdrowego dystansu zarówno do ocen sędziowskich jak i komentarzy innych i nie strzelamy focha jak ktos głośno powie, że nasz pies ma.. 4 łapy Quote:
Owszem, bywa że takie "racje" sie zdarzają, nawet sa tacy, dla których mają one wartość Powtarzam, że zdanie o podpieraniu się wystawami było nasączone ironią, wzięte n.b. z historii pewnej dyskusji, kiedy to właśnie w roli argumentu "a u Was Murzynów biją" zostały użyte oceny Aby nie odbiegać od tematu: racja "portfela" chadza po obu stronach stolika sędziowskiego i nie raz tak bywało, nie jest to zresztą jedyna skażona dziedzina.. Przyjm,ijmy jednak, że problem jest marginalny. częstszym problemem jest profesjonalizm sędziów. Kłopot w tym, że ja nie widzę ani jednego, nieskazitelnego wzoru, na którym mozna sie oprzec, pokazać palcem aby inni naśladowali. Uznałam zatem, że gra nie jest warta podejścia bardzo serio, należy ją przyjąć z dobrodziejstwem inwentarza, z ryzykiem oceny wg gustu, humoru i upodobań sędziego Nikt nikogo nie zmusza do płacenia za wystawy, do wstawania skoro świt, jazdy setek kilometrów... jeśli chcemy - to wchodzimy ale nie płaczmy potem, że sędzia niedobry A rzeczywista jakość broni się i tak sama..co życie pokazuje |
||
|
|
|
|
|
#2 |
|
VIP Member
|
PS (bo przeciez edycji nie ma) : dlatego właśnie co napisałam powyżej, z dzika ochotą spotkam wszystkich wystawiających w Łodzi za kilka dni
|
|
|
|
|
|
#3 | |
|
Member
|
Quote:
Co do reszty - całkowicie się z Tobą zgadzamy Idziemy spać: dobranoc. |
|
|
|
|
|
|
#4 |
|
VIP Member
|
Nie traci, jesli "fajnie", zastąpimy przez "śmiesznie" - czego z całych sił starałam sie uniknąć a przyparta do ściany - jednak napisałam
Dobranoc |
|
|
|
|
|
#5 |
|
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Pozwolę sobie zabrać głos jako osoba ‘niewystawiająca’… Uprzedzając głosy “nie wiesz jak to jest, więc się wymądrzasz” oświadczam: wiem, jak to jest. Wielokrotnie występowałam na scenie, poddawałam się subiektywnym ocenom sędziów, egzaminatorów, publiczności. Znam dreszczyk emocji, tremę, stres, radość wygranej i smutek przegranej. Co więcej, przygotowanie utworu na koncert wymaga dużo więcej pracy i wysiłku niż przygotowanie psa do wystawy, zaś końcowy rezultat jest równie kapryśny jak wystawianie psa - zależy od jakości instrumentu, stroiciela, samopoczucia, humoru dyrygenta, atmosfery na widowni, bywa, że i układów zakulisowych i… sama nie wiem czego jeszcze. Więc tego typu emocje nie są mi obce.
Spróbujcie popatrzeć na problem wystaw całkiem z boku:
Od kilku osób słyszałam: „podziwiam Ankę od Forasa, że dała sobie spokój z wystawami”. Ja jej specjalnie z tego powodu nie podziwiam, bo rezygnacja z wystaw nie jest jakimś specjalnym wyrzeczeniem, zwłaszcza gdy ktoś i tak za nimi nie przepada. Uważam ją osobę o zdrowym rozsądku, dla której własny pies jest ważniejszy niż w sumie mało warte tytuły, z których miło się cieszyć, ale bez przesady. Szanuję ją za to, że nie funduje Forasowi schizofrenii i że jest w tym konsekwentna: bo skoro jako jej „ochroniarz” ma z założenia być nieufny wobec obcych, to nie można nagle wymagać, żeby dawał się innym obcym „obmacywać”. Uważam, że to jest dużo zdrowsze podejście niż widok czołgających się na ringu championów, czy kulących ze stresu dorosłych psów, albo właścicieli po wystawach przeklinających, zalewających się łzami albo zjadliwie obsmarowujących konkurencję w necie. Jeśli ktoś nie umie opanować „chorych” emocji, to niech sobie z wystawianiem da spokój i nich nie psuje atmosfery i humoru tym, którzy chcą się na wystawach bawić. PS To były rozważania uogólnione i subiektywne. Wszelkie podobieństwo do konkretnych sytuacji jest przypadkowe |
|
|
|
|
|
#6 |
|
Member
|
Możemy starać się pokazać, jak śmieszne może być poleganie na wynikach wystaw i że nie ma to zbyt dużego sensu. Jednak w rzeczywistości wystawy odgrywają, niestety, bardzo dużą rolę, bo przynajmniej w Polsce nie istnieje żaden inny sposób na w miarę obiektywną ocenę rezultatów hodowlanych. Nie organizuje się przeglądów hodowlanych, a nawet jeśli takie by były, to np. hodowcy chcieliby czasami wiedzieć, czy dany pies z oceną P1 jest lepszy od innej P1-ki. Problem z wystawami jednak nie leży w samej rywalizacji, a w jakości sędziowania. Teoria mówi, że na wystawie sędzia ocenia danego psa według wzorca rasy, czyli trzyma się określonych reguł: pies ma cztery nogi, uszy, ogon itd.
Nie można złożyć protestu na ocenę sędziego. Możemy jedynie składać oficjalny protest, gdy błędy dotyczą spraw formalnych: zła klasa, przyznany CACIB psu z młodzieży itp. Pozostaje więc nam albo siedzieć cicho i pozwalać, by ludzie, którzy obserwują wilczaki z boku myśleli, że sędzia wybrał najbardziej poprawnego psa według wzorca lub też głośno protestować i przytaczając odpowiednie argumenty poparte cytatami ze wzorce wskazywać na błędy i nieuctwo sędziego. Może kiedyś taka krytyka do tego sędziego dotrze i zastanowi się nad tym, czy aby napewno posędziował poprawnie. Może zmobilizuje go to do odkurzenia wzorca rasy i sprawdzenia, że wilczak to jednak nie jest taki fikuśny owczarek niemiecki.... No może za bardzo wierzę w ludzi, ale wolę to niż nierobienie nic. Jeśli nie zgadzam się z oceną i widzę, że była ewidentnie w sprzeczności ze wzorcem, to mam zamiar o tym głośno mówić - nie dlatego, by pogrążyć konkurencję, ale by ocena na wystawach miała jakiś sens, a nie była uzależniona od tego, czy motyl zatrzepotał skrzydłami w Ohio czy nie. Wystawy teraz są często traktowane jako sport, ale jak w każdym sporcie istnieją reguły i w przypadku wystaw psów miałby je określać wzorzec rasy. Jestem daleki od tego, aby poważnie traktować wyniki z wystaw i żyć tylko tym, czy mój pies wygra czy nie i czy do domu przywieziemy kolejny puchar, bo jeśli nie to będę mieć zepsuty kolejny tydzień A jeszcze widzę, że przewija się tutaj temat Enara i jego ocen. Biorac pod uwage tylko ostateczna ocene, czyli "doskonala" czy "bardzo dobra" nie mozemy powiedziec, ktory sedzia mial racje. Po pierwsze: na wystawach klubowych sedziowie od rasy maja tendecje do ostrzejszego sedziowania niz na wystawach normalnych, bo zdaja sobie sprawe z wagi swoich decyzji. Po drugie zarowno ocena "doskonala" jak i "bardzo dobra" moze byc bledna - wszystko zalezy od uzasadnienia sedziego. Jesli pies dostanie ocene doskonala za ciemne oko, wielka klate, i krotkie nogi to bedzie tak samo zle, jak gdy pies dostal ocene "bardzo dobra" za zbyt dlugie nogi i wilczy ruch. Stawialbym jednak na to, ze u Enara chodzilo o maske i sedziowie na Slowacji majac do oceny kilkadziesiat psow mogli sobie pozwolic na tak ostra ocene. Jednak gdyby ten sam sedzia sedziowal tak samo ostro u nas to, kto wie, czy Enar nie mialby jako jeden z niewielu ocene "bardzo dobra", a reszta zeszlaby z "dobra", albo dyskwalifikacja... Po napisaniu tego wszystkiego moge jeszcze tylko dodac, ze mi osobiscie jako wlascicielowi psa to rybka, czy ladniejszy jest Eligo czy Balrog... W domu juz wieksze znaczenia ma to, ktory z nich ma mniej siana w glowie.
__________________
"It's too bad that stupidity isn't painful.” Anton LaVey |
|
|
|
|
|
#7 | |
|
Member
|
Quote:
__________________
http://henrykowka.wolfdog.org/ |
|
|
|
|
|
|
#8 |
|
Gorthan's WeReWoLf
|
Przemek i o to wlasnie chodzi - nic dodac nic ujac.
|
|
|
|
![]() |
| Thread Tools | |
| Display Modes | |
|
|