| 
 
 | 
		
			
  | 
	|||||||
| Wystawy Nasze sukcesy wystawowe, jak przygotować CzW, jak wystawiać.... | 
| 
		 | 
	Thread Tools | Display Modes | 
| 
			
			 | 
		#1 | 
| 
			
			 Member 
			
			
			
				
			
			
	 | 
	
	
	
		
		
			
			 Pogoda w Czechach piękna – żar lał się z nieba, ring wilczaków w pełnym słońcu, ale na szczęście przy „ciągu gastronomicznym”, więc pod parasolami przy zimnym piwie było całkiem znośnie. Miejsca nie za dużo, wilczaki-psy patrzyły na siebie wilkiem, Eury wymieniał groźne pomruki z Bartem, właściciele pacyfikowali porywczych młodzieńców. Suczki rozlokowały się nieco dalej ,a o tym jakie znaczenie będzie miała płeć piękna dla prezentacji Eurego w ringu - poniżej. Poznaliśmy Evę – od Gejsy i Data, potem podeszła do nas p. Matrasova (jej suczka zdobyła BOB-a) i na pogaduchach – a jakże rozmowy całkiem poważne o dysplazji, prześwietleniach, planach wystawowych - zeszło nam dwugodzinne czekanie na ocenę. Eury – po raz ostatni w młodzieży, pobiegł bez zbytniego entuzjazmu, zęby pokazał sędziemu, ale jako ostrzeżenie wraz pomrukiem, gdy ten usiłował mu włożyć całą dłoń do gardła. Obmacywanie zniósł dobrze, a sędzia- kynolog robił to dokładnie – sam nawet rozstawił Euremu nogi W psach dorosłych DAT Sedy Chlup prezentowany doskonale przez właścicielkę, spokojny,zrównoważony, stał jak posąg – tylko pozazdrościć   . Podobał nam się również Ariminium Timberwolf ( wystawiał go zawodowy handler), choć początkowo sądziliśmy, że... to suczka  - drobny,bardzo delikatny, trochę mało zsocjalizowany. Jednak nie zmieniam zdania –  w mojej ocenie - bardzo ładny .Kiedy na ring wkroczyły suczki, Eury wpadł w miłosny szał.. Jedna z nich miała cieczkę (tuż przed ?, tuż po?). Kotłowanina była taka,że wcale nie jestem pewna, czy nie będzie potomstwa. Krzysiek trzymał Eurysia w pół, ja trzymałam Krzyśka, właścicielka suczki wyszarpywała ją spod naszej trójki. Oj,działo się, działo - ku uciesze widzów (kibicowali Eurysiowi)! Wyobraźni czytających ten tekst pozostawiam przebieg porównania o BOB-a   . Ja z Eurysiem ubranym w ringówkę i wyżej wspomniana suczka. Parę fotek mamy – zobaczycie ! Zachodzę w głowę jakim cudem DAT na tę damę nie reagował?Tak więc przebieg konkurencji w suczkach umknął nieco naszej uwadze – musiałam wyprowadzić Eurego na łączkę,żeby się młodzian nieco uspokoił, ale trud mój był daremny. No i finały. Tu z kolei ja robiłam „za gwiazdę” - sama wybrałam Eurysia do finałowej grupy   :  ring przygotowawczy malutki, psy jeden na drugim, pani prowadząca finały mówi coś do mikrofonu, głośniki skrzeczą, ja wytężam ucho, ale niewiele rozumiem. Wchodzimy na ring  właściwy w kształcie długiego, wąskiego prostokąta (takie ” miejsce dla orkiestry” poniżej sceny, na której stało tylko podium i siedzieli honorowi goście), ustawiamy się w szeregu pod sceną – Euryś drugi z kolei; sędzia macha ręką stojąc przy pierwszym psie – dla mnie to oczywisty sygnał,że prezentujemy psy w ruchu, więc pędzę za tym pierwszym – tymczasem okazało się,że to już był  wybór psów do ścisłego finału. Sędzia z klasą – z ringu nas nie przegnał, za to chyba „ za karę” kazał nam dwukrotnie przelecieć się w tym upale tam i z powrotem (inne psy prezentowały się tylko raz!) ,wychodząc ze słusznego  założenia, że „skoro  tak chcą się pokazać, to proszę bardzo”.    Za to publiczność doceniła nasz wysiłek prawdziwym aplauzem. A Euryś zapomniał nawet o suczce!Po „występie” podeszłam do sędziego z przeprosinami za moje gapiostwo,ale okazało się,że i on był tą całą sytuacją mocno rozbawiony.   Jednym zdaniem – nasz pokaz w Litomierzycach uważam za udany ,....choć mocno wyczerpujący.  | 
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
		
  | 
	
		
  |