|
|
|
|||||||
| Sport i szkolenie Wilczaki jako psy użytkowe - jak je szkolić, jak uczyć kolejnych elementów, informacje o zawodach i seminariach... |
|
|
Thread Tools | Display Modes |
|
|
#1 |
|
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
W sobotę odbyły się drugie zawody cyklu Pucharu Polski 2011 w Dogtrekkingu. Tym razem w Złotym Stoku.
Złoty Stok to cudowna okolica położona w Kotlinie Kłodzkiej, słynna głównie z Kopalni Złota, która jeszcze w sumie nie tak dawno pracowała pełną "parą" i... najdłuższej tyrolki w Polsce (jeśli nie w Europie). Dla dogtrekkerów oznacza zaś start i metę na terenie malowniczego kamieniołomu i bardzo przyjemną (choć momentami męczącą trasę) wiodącą przez Góry Złote i Bardzkie. Skalisko, czyli dawny kamieniołom: tutaj się wszystko zaczyna i kończy ![]() Tym razem było nam szczególnie miło, bo po dłuższej przerwie Łowca nie był wreszcie jedynym startującym w zawodach wilczakiem; na starcie stawili się także Ewa z Przemkiem i K-lee. ![]() Muszę jednak przyznać, że Łowca mógł bardzo krótko nacieszyć się kumpelą, bo zaraz po starcie Ewa i K-lee najpierw nas dogoniły, potem przegoniły (Przemek chcąc nie chcąc za nimi Ewa - "cicha woda" - najpierw się bała, że nie da rady w ogóle przebyć trasy, a tymczasem nie tylko ją "przebyli", ale też ukończyli zawody na... 5 miejscu!!! I to w mocno obstawionej stawce - 21 startujących rodzin! (zawody z roku na rok stają się bardziej popularne). To ci dopiero debiut. Szczerze gratulujemy!!! A my... no cóż... nie ma się czym chwalić; po zaliczeniu głupiej, sztubackiej wręcz wpadki nawigacyjnej przybyliśmy na metę, gdy większość już od dłuższego czasu wygrzewała się na słoneczku w kamieniołomie... Zamiast czerwonym szlakiem na Jawornik Wielki (najtrudniejszy etap całej trasy), poszliśmy tym samym czerwonym - ale w odwrotnym kierunku - w dół, co "zaskutkowało" nadłożeniem kilometrów i to w najgorszym możliwym miejscu - pod drakońską górę. Cóż... z własnej winy mieliśmy o wiele dłuższe podejście na Jawornik niż inni... W tej sytuacji 11 miejsce na 21 rodzin, to i tak znacznie więcej niż się spodziewaliśmy. Ale to jest właśnie piękne w tej dyscyplinie - że nie wszystko zależy od pracy mięśni, trzeba też myśleć. A to widok z platformy widokowej umieszczonej właśnie na szczycie owego Jawornika:
|
|
|
|
|
|