Ok, ok, zrozumiałam że twoja wiadomość jest dla mnie

Chyba wreszcie zrozumiałam o co chodzi z tym wysyłaniem zdjęć.
Cudowny jasny pyszczek...

I w całej okazałości

Ostatnio przyjechał do nas kolega ze swoją młodziutką amstafką Koką i poznaliśmy ją z Arsim, przyznam się szczerze, że to co się działo między nimi to był niezły ubaw. Arsii kocha gryźć, podgryzać i wszystko co z gryzieniem związane, więc całe trzy godziny oddawali się jego przyjemnościom... Niestety w pewnym momencie zdenerwował ją fakt, że ciągle ją podgryza i końca nie widać, więc musiała go sobie podporządkować, oj działo się, działo... Efekt? Arsii wylądował na glebie ale wcale go to nie zraziło bo wciąż był w stanie ją gryźć i ślinić tym swoim wilczym pyszczkiem, dziewczyna się wściekła
Nie udało mi się ich uchwycić razem, tzn. udało ale jakościowo zdjęcia sa słabe, więc wrzucam fotki tych małych cudaków oddzielnie.