Précédent   Wolfdog.org forum > Polski > Off topic

Off topic O wszystkim i o niczym - sposób na miłe spędzenie czasu...

Réponse
 
Outils de la discussion Modes d'affichage
Vieux 13/10/2007, 18h31   #1
Manu
Junior Member
 
Date d'inscription: February 2005
Messages: 323
Send Message via Gadu Gadu to Manu
Par défaut Poznałam kogos ;-o

Hej 1
Pisze ze Słowacji, dziwna tu klawiatura.... Nie ma wielu znakow, znaczy pewnie sa, tylko nie wiem, gdzie...

Poznałam Daniela - tego Daniela, co miał zaprz€g wilczakow swego czasu Teraz ma alaskan husky. Pojechalismy tam trenowac psy w fajnym, gdzie tam - pieknym terenie. I jazda konna do bolu. Do bolu naprawde, 3 godz. w siodle i kođ& ogonowa od galopowania mnie boli... I chyba kregosłup, kurcze, chyba nie lubi takiej długiej jazdy konno...

Ale jest cudownie. W ogole to chcialam si€ tylko pochwalic, ze Daniela poznałam
Manu jest offline   Réponse avec citation
Vieux 13/10/2007, 18h41   #2
z Peronówki
VIP Member
 
Avatar de z Peronówki
 
Date d'inscription: September 2003
Localisation: Późna
Messages: 6 996
Envoyer un message via MSN à z Peronówki Envoyer un message via Skype™ à z Peronówki
Par défaut

[quote=Manu;107421]Pisze ze Słowacji, dziwna tu klawiatura.... Nie ma wielu znakow, znaczy pewnie sa, tylko nie wiem, gdzie...

Poznałam Daniela - tego Daniela, co miał zaprz€g wilczakow swego czasu Teraz ma alaskan husky./QUOTE]

Manu, to nie daj sie zbyc! Nie opuszaj go bez fotek jego wilczakow!!!

Citation:
Envoyé par Manu Voir le message
Pojechalismy tam trenowac psy w fajnym, gdzie tam - pieknym terenie. I jazda konna do bolu. Do bolu naprawde, 3 godz. w siodle i kođ& ogonowa od galopowania mnie boli... I chyba kregosłup, kurcze, chyba nie lubi takiej długiej jazdy konno...
Trenowac psy. Konno? Czy testujecie, ktore maja lepszy uciag?

A co do kregoslupa to sie nie martw - potem jest juz tylko lepiej....
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Réponse avec citation
Vieux 13/10/2007, 19h08   #3
wolfin
Moderator
 
Avatar de wolfin
 
Date d'inscription: September 2003
Localisation: Where the wolf lives
Messages: 6 095
Envoyer un message via ICQ à wolfin Envoyer un message via Skype™ à wolfin
Par défaut

Manu, lap fotki i imiona wilczakow
__________________
wolfin jest offline   Réponse avec citation
Vieux 13/10/2007, 20h16   #4
Rona
Distinguished Member
 
Avatar de Rona
 
Date d'inscription: August 2004
Localisation: Kraków
Messages: 3 509
Par défaut

Ja też kogoś poznałam!!! Ma wielkie serce i wielki ozór do całowania, a nazywa się Foras i wzorowo zachowuje sie "w gościach"
Rona jest offline   Réponse avec citation
Vieux 15/10/2007, 10h29   #5
Manu
Junior Member
 
Date d'inscription: February 2005
Messages: 323
Send Message via Gadu Gadu to Manu
Par défaut

Dobra, teraz juz spokojniej Tam dostęp do netu miałam tylko na chwilę.

On już nie ma tych wilczaków. O ile kojarzę, to to jest ten słynny facet, który jako pierwszy i chyba jedyny miał zaprzęg wilczaków. Gdzieś tu widziałam stare fotki. Czy tez jest taki drugi ? Zrezygnował z zaprzęgów z nimi, bo jak wszyscy wiemy i co on mówił: da się je nauczyć do zaprzęgu i umiały to robić, ale robiły dlatego, że pan kazał i one to dla niego, a nie, że chciały. Nie było tego "darcia łap". Wilczaki pojechały do Niemiec i zostały jakby "wymienione" na alaskan husky. Teraz ma ich cały duży zaprzęg, agroturystyke i konie (jazda w stylu westernowym) i to wszystko ładnie jest ze sobą powiązane. Znajdę gdzieś jego aktualne zdjęcie.

Jola Sołek, hodowczyni i maszerka, od której mam grenlandy i która na na ten wyjazd zaprosiła, dostała od niego plakat z dawnych lat, z zaprzęgiem, na śniegu, ładny -)

A tak w ogóle to jednak wilczaki były Jeden z nami - Amon, którego właścicielką jest obecnie własnie Jola i który był normalnie w zaprzęgu (też znajdę zdjęcie). Oraz napotkany w terenie wlczak na spacerze rowerowym ze swoim panem (ale typ ciężki, owczarkowaty).

Ja nie robiłam żadnych zdjęć, mój duży aparat nie nadawałby się do robienia zdjęć, kiedy samemu jest się "w ruchu"

Margo, najpierw rano mieliśmy trening z psami (+ towarzyszący quad). Potem przerwa, zajęcia przy psach, karmienie psów i też siebie i potem hajda na siodło (+ towarzyszący quad). I w niedzielę to samo, tylko konno jeszcze dalej i dłużej

Żyję. Ani razu nie zleciałam z siodła, choć Jola bardzo się starała, i nawet mnie chciała opić (ale 1,5 piwa nie dało rady), żeby jej się udało... Jestem z siebie bardzo zadowolona Ale oznajmiam, że obecnie jestem niezwykle świadoma wszystkich swoich mięśni
Jazda w stylu westernowskim jest czadowa ! Fakt, dobrze było najpierw zostać przeszkolonym w stylu klasycznym, wiele cennych umiejętności i odruchów (nawet nie wiedziałam, że je mam) przydaje się w zwariowanej jeździe. Takiej jazdy w terenie nie przeżyłam nigdy.. Piękne góry, słońce, troche chmur i wiatr, pola, lasy, rozległe przestrzenie, przejścia przez rzekę, ostre podejścia i zejścia, podjazd pod knajpę na piwko, zwiedzanie ruin zamku po drodze, cudne galopady ile konie chciały, totalna zabawa i wygłupy... ODJAZD, tego typu chwile, których się do końca życia nie zapomina...

I wreszcie... wreszcie spełniło się jedno z moich marzeń - poczułam w galopie tą słynną, wyczekiwaną i uszczęśliwiającą do łez jedność z koniem...
Manu jest offline   Réponse avec citation
Vieux 16/10/2007, 13h35   #6
Manu
Junior Member
 
Date d'inscription: February 2005
Messages: 323
Send Message via Gadu Gadu to Manu
Par défaut

Daniel Filo:


Amon w zaprzęgu:
Manu jest offline   Réponse avec citation
Réponse


Règles de messages
Vous ne pouvez pas créer de nouvelles discussions
Vous ne pouvez pas envoyer des réponses
Vous ne pouvez pas envoyer des pièces jointes
Vous ne pouvez pas modifier vos messages

Les balises BB sont activées : oui
Les smileys sont activés : oui
La balise [IMG] est activée : oui
Le code HTML peut être employé : non

Navigation rapide


Fuseau horaire GMT +2. Il est actuellement 15h13.


.
(c) Wolfdog.org