|
Różne O wszystkim co jest związane z CzW |
|
Thread Tools | Display Modes |
14-03-2015, 12:17 | #1 |
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Witamy z Colettą (Ayrą) NEMO ME IMPUNE LACESSIT
Meldujemy się na forum zachęceni ostatnim apelem.
Nasza rodzina powiększyła się ostatnio o Ayrę, w hodowli zwaną Colettą. Przewidując przyszłe wyzwania, potrzebę wsparcia psychicznego i merytorycznego już teraz pragniemy dołączyć do forum. A oto sprawca całego zamieszania: To zdjęcia sprzed 2 tygodni. Potem może uda się wkleić coś aktualnego. Last edited by Ayra; 14-03-2015 at 16:25. |
14-03-2015, 15:28 | #2 |
Junior Member
Join Date: Nov 2011
Location: Warszawa / Wilkowa Wieś
Posts: 170
|
Witajcie na forum Wita wujek Amra Nemo me impune lacessit i Czarodziejka Belit (czyli ta wredna suka co z nim mieszka ) Ayra to trochę podobna do taty jest, nie? Czytajcie, pytajcie, a jak będzie potrzebe wsparcie to się wyżalcie
Jeszcze napiszcie skąd jesteście?
__________________
Amra Nemo Me Impune Lacessit Czarodziejka Belit Wilk z Baśni |
14-03-2015, 16:07 | #3 |
Senior Member
Join Date: Feb 2010
Location: Warszawa
Posts: 1,337
|
Ciociunia Wondziunia, czyli Sukullus również wita Jak Warszawa, czy okolice to zapraszamy na spacery!
|
14-03-2015, 16:15 | #4 |
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Cześć ciotki i wujkowie.
Tak, tak - Bachus to piękny wilk, dlatego wybór padł na małą. No i oby charakter tez po tacie odziedziczyła. My z Warszawy oczywiście. Widziałam, że umawiacie się na spacery - chętnie dołączymy. Nasze rejon to Wawer. |
14-03-2015, 17:29 | #5 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Dzień dobry!
Bardzo się cieszę, że zawitaliście. Ayra jest do "schrupania" Bardzo Wam życzę dobrego życia z tą panienką. KONIECZNIE spotkajcie się z burą spacerującą Warszawą! To ekipa, co się zowie.... świetnie to zrobi Waszej wilczandzie... Pytajcie o wszystko -albo wesprzemy albo odeślemy do odpowiedniego tematu. A płakać i cieszyć się będziemy razem z Wami. .... Pozdrawiam! |
14-03-2015, 22:43 | #6 |
Senior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
|
Witam i ja Cieszę się, że zwróciliście uwagę na charakter
- choć samo dziedziczenie, to nie wszystko - trzeba też dużej pracy człowieka Dużo cierpliwości życzę |
14-03-2015, 22:43 | #7 | |
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Bura, Graba - witajcie.
Oby tych łez było jak najmniej. Niech tylko mała podrośnie, a ruszymy na spotkana z resztą warszawskiej watahy. Na razie uskuteczniamy przedszkole, by nabrać zaufania do zwykłych czworonogów. Quote:
Praca wre, a jej efekty są już nieco widoczne. Last edited by Ayra; 15-03-2015 at 10:07. |
|
14-03-2015, 23:08 | #8 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Dużo czy mało to będą "ciekawe" łzy.... wtedy zobaczycie swój charakter...
Ja, na Waszym miejscu, nie czekała bym....warszawskie wilczaki stanowią obecnie świetną watahę...przez lata ustawiły sobie hierarchię i zachowania, i mają socjal. Nie zjedzą Wam pannicy. A i Wy im szybciej zobaczycie wilczakowy "hartkor" tym lepiej /palpitacja serca jest tylko przez chwilę /. Spotkania "na luzie" ze stadem burych i ich Opiekunami, to same dla młodej plusy. ... Bardzo cieszy Wasz entuzjazm. |
14-03-2015, 23:21 | #9 |
VIP Member
|
Nie wiem jak szybko osobiście, ale witamy "naszą prawnuczkę"
|
14-03-2015, 23:25 | #10 | |
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Quote:
... He he - to nie entuzjazm - to strach po tym co tu u was na forum przeczytałam Last edited by Ayra; 15-03-2015 at 10:08. |
|
15-03-2015, 05:40 | #11 | |
Junior Member
|
Quote:
cierpliwości wytrwałości a ambicje schować i zapomnieć o nich. pomału a sukcesy przyjdą szybko. |
|
15-03-2015, 08:05 | #12 |
ngi dhla
Join Date: Aug 2011
Location: małaPolska
Posts: 321
|
Ech... najtrudniejsza rada na świecie... przynajmniej dla niektórych... jak to dobrze że czasami Beryl jest mądrzejszy ode mnie.
__________________
Surman suuhun |
15-03-2015, 11:15 | #13 | |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Quote:
Pamiętać warto, że przy wilczaku nie oceniamy pojedynczej sytuacji, ale szybko uczymy się analizować jednocześnie wiele aspektów. Dom, to azyl, przedszkole to wymagania, socjal miejski, to też wymagania, spacer ze znanymi od dzieciństwa wilczakami ma być relaksem dla wilczaka /przy naturalnie czerpanej wiedzy/. Wydaje mi się /a jestem znanym absolutnym wilczakowym ignorantem /, że należy spojrzeć na wilczaka przez jego "wilczy gen". A bywa on bardzo silny. Dla wilka rodzina jest bardzo ważna /we wzorcu masz o lęku separacyjnym.. ja trochę inaczej go pojmuję... nie lęk jako lęk bo pies się boi, ale wkurzenie, że został oddzielony od stada/. Tak -Wy teraz stanowicie dla niego rodzinę i cały jego świat, ale możliwość bycia choćby przez chwilę w a'la naturalnych warunkach watahy w pewien sposób "spełni" go. My psu narzucamy zachowania, które bywają dla niego nienaturalne. Spotykanie się od szczeniora z pobratymcami i nauka zachowań stada, to zachowania naturalne dla niego. I pamiętaj, że pies szybko rośnie /a wilkor jeszcze szybciej / -im szybciej ukształtuje sobie charakter w rodzinie ludzkiej, tym dłużej może trwać socjal z innymi wilkorami. Teraz mała jest mała, to wilkory powinny ją potraktować jak dzieciaka... kilka strzałów, gdy zacznie być za mocno upierdliwa /lęk, popiskiwanie i chowanie się za mamę powinien być raczej krótki/. Nie przypuszczam, że warszawskie wilkory zrobią jej krzywdę -to zbyt "stara" i doświadczona wataha. I jeszcze zwróć uwagę na słowa Gagi. Jej pies jest już nestorem. I mimo, że sił już czasami nie staje, te spacery "od zawsze" są dla niego ogromną radością. Inna sprawa, że zawsze trzeba zachować czujność. Ale myślę, że doświadczeni warszawscy wilczakowcy świetnie czytają swoje psy nawet po niezauważalnych dla postronnych delikatnych ruchach wibrysów swoich burych. .... Wzięłaś wilczaka, wzięłaś byka za rogi. Zapewniam Cię, że ludzkie dziecko to inna "bajka". Mam dwa takie i dwa takie -sporo analogii jest, ale... Nie jest łatwiej czy trudniej... jest inaczej. Jeśli Ayra będzie wersją demo, świetnie, ale jeśli nie.... wtedy... chcąc ułożyć sobie wspólne, dobre życie z "potworem", odkryjesz swoje człowieczeństwo na nowo. ... Przy wilczaku dobrze nauczyć się pewnej zasady: nigdy z góry nie zakładamy, że będzie super i na zawsze. ... Raz jeszcze: powodzenia! Jesteśmy z wami. Last edited by Puchatek; 15-03-2015 at 13:22. |
|
15-03-2015, 13:23 | #14 |
Junior Member
Join Date: Nov 2011
Location: Warszawa / Wilkowa Wieś
Posts: 170
|
Ayra bała się mamy i taty? Może była wychowywana twardą ręką? A babci Witty się nie bała?
Nie ma co czekać, aż mała podrośnie tylko przyprowadzić ją na spacer Szybko załapie jak wyglądają stosunki w stadzie, a Wy zobaczycie wilczaki w pełnym bukiecie zachowań, nie tylko wersję demo Póki jest mała, łatwiej jej będzie wpasować się w grupę, dużego łomotu nie dostanie Może przyjść czas w Waszym życiu, że ta grupa spacerowa będzie jedyną z którą będziecie mogli się spotykać bo suka nie będzie tolerować innych psów. Ale życzę Wam, żeby Ayra zawsze miała dobre kontakty ze wszystkimi psami
__________________
Amra Nemo Me Impune Lacessit Czarodziejka Belit Wilk z Baśni |
15-03-2015, 13:57 | #15 |
VIP Member
|
Mamy okazjonalnie na spacerach jedną dziewczynkę, która NIE korzysta, niestety całość otoczenia jest dla niej zbyt stresująca i te kilka godzin spędza na szukaniu kryjówki. I nie ma znaczenia, że żaden bury nic od niej nie chce (podejrzewam, że widzą jej totalny strach i nie wchodzą z nią w interakcje) To przygnębiający widok, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z tak bardzo stadnym psem, jakim jest wilczak. Więc póki czas- pokaż małej świat, bo inaczej pozostanie jej tylko własny mikrokosmos, a to ani radość dla Was, ani wygoda dla niej....o wszechstronnym rozwoju suczyska nie wspomnę.
|
15-03-2015, 16:33 | #16 | |
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Bura - dzięki za cenne wskazówki. A dzieci w domu jest dwoje - z czego jeden tylko taki wilczakowaty. Inteligentan bestia, niesubordynowana, lęk separacyjny tez ogromny (to jest dopiero człowiek-cień), i powtarzać możesz w nieskończoność i tak zrobi wszystko po swojemu - wierz mi wszystko się zgadza ze wzorcem A poważnie mówiąc - wszelkie porównania są anegdotą jedynie. Ale test z cierpliwości przechodzimy każdego dnia.
Quote:
Zobaczymy jak z tą tolerancją będzie. Na razie koleżanka jest jedna - kilkumiesięczny kundelek - a z resztą to jest raczej na 'nie'. Ale z tendencją na 'tak' Się okaże. Zatem będę śledzić warszawski wątek - może uda się wstrzelić. Last edited by Ayra; 16-03-2015 at 11:50. |
|
16-03-2015, 23:30 | #17 |
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
takie rzeczy... |
21-03-2015, 17:46 | #18 |
Junior Member
Join Date: Nov 2011
Location: Warszawa / Wilkowa Wieś
Posts: 170
|
Jeżyk? Sprytne Ma szanse pożyć jak już mała sprawdzi paszczą czy da się nim pobawić
Witty ma szczeniaki? A kto jest ojcem?
__________________
Amra Nemo Me Impune Lacessit Czarodziejka Belit Wilk z Baśni Last edited by Padre; 21-03-2015 at 17:46. Reason: literówka |
22-03-2015, 18:07 | #19 |
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Padre - nie wiem, nie pytałam - jako 'nowa' i tak dopiero ogarniam kto tu jest u was kim i skąd, zatem ta wiedza nic by mi nie dała. Odsyłam do Radka.
Co do jeża, sprawdzanie się odbyła i zostało w małym wilczym łebku odnotowane, że z tym się bawić nie da i posiłku z tego też nie będzie. Za 4 dni minie miesiąc odkąd Ayra jest z nami. Może podsumowanie by się przydało. |
24-03-2015, 23:18 | #20 |
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Za dwa dni minie miesiąc życia z wilczakiem - to może małe resume:
Po pierwsze - nie nie jest TAK ŹLE jak się spodziewałam. Powiem ostrożnie - jest fajnie. Zdecydowaliśmy się na psa teraz, bo mamy czas dla niego. I faktycznie Ayra jest z nami wszędzie - w pracy, na spotkaniach, w podróżach, na nartach, na imprezach u znajomych, na kinderbalach, w kawiarniach. I tak: - najbardziej wkurzająca sprawa - gryzienie tj. zaczepianie do zabawy - miałam psy i Ayra niczym nie różni się jeśli chodzi o intensywność zaczepek, jest jednak jeden szkopuł - jej zęby są ekstremalnie ostre. Efekt - pocięte ręce. Moje - pół biedy, gorzej z dziećmi. Oczywiście jest z każdym dniem lepiej. Ona wie - że dzieci ma zostawiać w spokoju i generalnie już nie poluje na ich stopy, ale w chwili 'głupawki' dobre maniery biorą w łeb. - z innych małych trudności wymieniłabym chodzenie na spacery na smyczy. Generalnie chodzi na smyczy pięknie itp, ale.... gdy idzie ze stadem (czyli min. 2 ludzi i ona). W zestawie 1 + 1 włącza się osioł. Wszystkiego się wtedy boi. Małż nie ma cierpliwości, ja chodzę z córką i nagrodami i widać postęp. W lesie biega luzem i bardzo trzyma się nogi, więc na razie okey (wiem wiem.... zaraz jej to przejdzie). Codziennie biegamy razem 5-6 km. Ayra nawet jęzora nie wystawia, kiedy ja dostaję zadyszki - problemy z czystością występują sporadycznie - tylko w zasadzie na piętrach (mamy dom piętrowy) - gdy nie wie jak dać znać że chce wyjść; na dole staje pod drzwiami do ogrodu i piszczy - nie ma jeszcze na koncie żadnych zniszczeń - ale to dlatego, że jest dobrze pilnowana - pojętna z niej panna - uwielbiam z nią szkolenie - wszystko szybko łapie. Kiedy inne psy mają przerwę, ona nadal siedzi wpatrzona we mnie i pytanie w oczach "dlaczego nie pracujemy". Teraz wszystko utrwalamy. Ostatnio zaczęła przeszkody i skubana uwielbia to. Biega sama na kładkę (lub z kolegą) i przybiega zadowolona do mnie po nagrodę. - kontakty z innymi psami nie najgorsze . Ma kumpli z przedszkola. Generalnie tremują ją psy większe i bardzo ruchliwe. Zdecydowanie lubi psy małe lub swojego rozmiaru (płeć obojętna). Amstafy to wrogowie, wilkowate (owczarki) najlepsze. No i talk to. Poniżej zdjęcie zrobione gdy miała 8/9 tyg. A tu seria zdjęć z weekendu z przedszkola. Najlepszy nowy kumpel to Fidel(basenji), bo jego szyję w całości można wpakować do paszczy, ze starym kumplem Fiodorem (moskiewski stróżujący) łączy ich szorstka przyjaźń. A kumpela Bella (wielorasa) nie załapała się na zdjęcie. To tyle chyba. Jakieś sugestie? Wiem, ze najgorsze wciąż przed nami Na koniec napiszę tylko, że gdy ostatnio wróciłam z podróży, po przekroczeniu progu pies rzucił się do lizania. Piszczała, skakała - w efekcie wskoczyła na moje ramiona i wycięła przy okazji ranę w dłoni. A ja się wzruszyłam, bo chyba nigdy nikt tak się nie cieszył z mojego powrotu do domu.
__________________
Nemo me impune lacessit Last edited by Ayra; 24-03-2015 at 23:44. |
|
|