Już tydzień minął od zawodów, ale dopiero teraz mam chwilę na to, żeby wrzucić parę fotek.
Zatem skończyło się... przynajmniej na ten rok. Szkoda, bo już się zdążyliśmy przyzwyczaić i czekać na kolejną edycję. Tym razem przyjdzie poczekać trochę dłużej, bo aż do przyszłego roku...
A w Siedlcu na Jurze było w skrócie tak:
Brać (w dosłownym tego słowa znaczeniu) organizatorska przekazuje ostatnie wskazówki zawodnikom MIDa:
..."Jejku! Znowu tyle kilometrów do przejścia!"...
"No nic, trzeba się wziąć w garść..."
To idziemy...