Wydaje mi sie, ze najprostszy (przynajmniej dla mnie zawsze byl) sposob na pisanie bez bledow, albo przynajmniej zminimalizowanie ich ilosci to... Duzo czytac, a zwlaszcza rzeczy, ktore interesuja mlodszych wiekiem, bo wlasnie w najmlodszych latach najlatwiej ten problem zniwelowac :-) nie mowie tu o lekturach szkolnych (sam nigdy ich nie lubilem poza malymi wyjatkami ;p). Przyznam sie bez bicia, ze zawsze lubilem komiksy, moze nawet za bardzo co czesto przekladalo sie na stopnie
ale rozumujac moja pokretna logika, im wiecej czytasz, tym wiecej znasz slow, tym wiecej ich rozumiesz, tym wiecej zapamietujesz, a co za tym idzie - wiesz, ze pewne slowa wygladaja "lepiej" niz ich bledne odpowiedniki (wiem, troche to pogmatwane, ale chyba wszyscy zrozumieja o co mi chodzi
) na przyklad ktury -> który itd
Pozdrawiam