Nie znam Ewy Stelmachowskiej, ale musi być człowiekiem bez serca, skoro potrafiła zamieścić na WD fotki rozbawionego, wesołego jak szczeniaczek psa, który został wcześniej uśpiony za plecami hodowcy...
Wiedząc, ile dla Margo znaczą psy, walnęła ją najbardziej okrutnie jak mogła...
Dla mnie samo to, bez względu na sprawę Imina, to totalne dno.