View Single Post
Old 10-09-2013, 10:15   #1
tarasbulba
Junior Member
 
tarasbulba's Avatar
 
Join Date: Jul 2011
Location: Rybnik
Posts: 84
Default Bezpieczenstwo psa-liny, szelki itd

Witam,
spiszę tutaj uwagi dotyczące mojego przypadku. Być może pojawiał się gdzieś podobny wątek, ale ja go przeoczyłem i skutki są tragiczne. Być może odświeżenie tematu uchroni kogoś od tragedii.
Administrator niech umieści ten post w odpowiednim temacie.
Baruch długo był przywiazywany do normalnej liny, ale z powodu ryzyka,ze Bandziorowi zachcialoby się kiedys odgryzc zakupilem 20m stalowej, powlekanej liny o fi. 0.6cm, wszystkie, moim zdaniem, słabe punkty - mocowanie stałe, mocowanie do obroży , zostały podwójnie zabezpieczone, obroża była wytrzymała, 'kółko" do przypinania liny solidne.
Wieluz Was wie co się stało, po ok. 8 miesiacach użytkowania, ta stalowa lina pękła i Bandzior zakończył życie pod kołami jakiegos dostawczego samochodu.

Nie pomyślałem o kontroli stabilności tej liny, po wypadku sprawdzalem co sie mogło stac, lina w całości była stabilna, ale najwyrazniej któraś z jezdzacych po naszej dzialce mszyn musiała przejchac po tej linie powodujac miejscowe osłabienie materialu.

40 kg, dobrze wytrenowany pies, rozpedzajac sie w kierunku bezdomniego kundla moze rozwinac ogromna sile, obciazenie szarpnieciem było ogromne. Jeśli ktoś stosuje tego typu "uwiązy" to powinien dmuchać na zimne i sprawdzac regularnie, najlepiej kazdorazowo, czy nie ma jakis ,nawet drobnych uszkodzen. Jeśli nawet nie ma widocznych uszkodzen mechanicznych, powinno sie wymieniac line reguralnie, nie jest to tanie ale..... Ciagłe szarpniecia też moga spowodować przedwczesne osłabienie struktury.Ja osobiście teraz wymienialbym tę linę co 4 miesiace, tak dla 100% pewności. Drugą sprawą ,która jest ważna są te kółeczka przy obrożach, szelkach itp. Pewnie nie jeden z Was spotkał się z tym,że takie kółeczko, jeśli nie jest zespawane potrafi sie rozgiąć. My trenowaliśmy obrone, mieliśmy szelki renomowanej firmy Manmat, ale podczas jednego z treningów nagle zostałem tylko z linką w rece. Kółko mocujace w szelkach nie wytrzymalo tych obciążeń, było całkowicie rozgięte.... To takie moje uwagi, dla mnie spóznione "refleksje". Jak to mówią " mądry Polak po szkodzie". Może jednak, ktoś przeczyta ten post, co go uchroni od tego przez co ja teraz przechodzę.
__________________
BARUCH Wilczy Duch
https://www.facebook.com/piotr.warmus
tarasbulba jest offline   Reply With Quote