Dziewczyna rośnie Wam pięknie.
Chyba jednak nie chcecie, by wyrosła na wilka...
I tak będziecie mieli wystarczającą "zabawę", jeśli zasmakuje w leśnej galopadzie...
Nie tylko z obawy, że jednak powali jakieś zwierzę /i się w tym "rozsmakuje"/, ale wieści o biegającym po lesie "wilku" szybko się w okolicy rozchodzą.... nie zawsze w pozytywnym kontekście, niestety... a stąd krok do zaistnienia dziwnych pomysłów u "niespełnionych" myśliwych lubiących strzelać do psów lub u "ortodoksyjnych" leśniczych-służbistów.
Mnie nie było do śmiechu, gdy głupi sąsiad rozpowiadał, że moje psy jedzą to, co sobie na spacerach upolują....