Trzy lata temu powiedziałabym Ci, bez zastanowienia:tak. Oczywiście miałabym parę pytań, co do skali ocen, dokładnego wyglądu kręgu ludzi (pkt.7). Przede wszystkim chciałabym znać bardzo jasne kryteria oceniania. Mogę się domyślać jak na poszczególne testy zareaguje mój pies, bo faktycznie życie pełne jest niespodzianek i niejedno nas zadziwiło
Najważniejsze dla mnie byłoby: czy taka bonitacja miałaby praktyczne przełożenie na status hodowlany psa, czyli czy byłaby obowiązkowa dla hodowli, podobnie jak teraz jest w Czechach i na Słowacji. I czy zarówno twórcy testów, jak i sędziowie potrafiliby porządnie oceniać. Kiedyś o tym pisaliśmy-co chcielibyśmy utrzymać w naturze wilczaka, co tolerujemy, a co jest niepożądane - dyskusja była w opozycji do jakiś durnowatych ćwiczeń
Obserwowana praktyka na południu pokazuje, że bonitacja to jest coś do obowiązkowego odbębnienia, przy konieczności "pomocy" w uzyskaniu odpowiedniego wyniku. Który często i tak nijak się nie ma do założeń bonitacji. Albo- do dostąpienia zaszczytu znalezienia się na liście repów w Czechach czy na Słowacji.
W tej chwili nie widzę żadnego uzasadnienia dla robienia bonitacji, podobnie jak Rona-znam psa, "oblookany" został na svodzie i zupełnie nie potrafię znaleźć w sobie motywacji do zrobienia czegoś więcej w tym kierunku. A jestem przeciwniczką obowiązującej formy testu
p.s przeczytałam i się przeraziłam więc szybko prostuję- opinie są uogólnieniem a nie sądem wydanym wobec całości