Ehh, i sobie mysle- sie zaczelo, wygladam za okno a tam na trawce wielka, czarna dziura, a obok niej kilka malych. Szlag mnie trafil, ledwo snieg stopnial a ta wilczakowata bestia juz musiala sie rzucic na biedna trawke
W drodze obmyslam kary dla wilczaka, juz go prawie biore za fraki a tu sie okazuje ze wilczak lapki ma czyste
a spojrzenie jak aniolek. Zwracam swoj wzrok na kopacza nr.2 a owczarek tez niewinny. Az nie wierze, patrze na lapy naszej suni, ktora nigdy nie kopala, a tu biale lapiska ubabrane czarna ziemia. Wilczak sie wycwanil, znalazl sile robocza do swych niecnych planow
, nie wierze w jego niewinnosc.