Na mnie zrobiły naprawdę ogromne wrażenie, tym bardziej, że miałam okazję na żywo oglądać występy także innych zawodników, w tym psów, które mają opinię "stworzonych" do tego sportu. Dopiero jak się widzi występy tych "stworzonych" i to, że wcale nie muszą być tak perfekcyjne i też się mylą, mają zrzutki itp., docenia się, co dziewczyny razem wypracowały.
Zauważyłam, że bordery np. bywają tak na to nakręcone, że przez te swoje "napalenie" potrafią przelecieć przez tor w tempie zaiste odrzutowym, ale zaliczając dokładnie tyle zrzutek, ile możliwe.
Astarte nie miała ani jednej.