A ja tak sobie porównuję Twoje tłumaczenie z tym Grzesiowym i nie licząc tych kilku nieprawidłowych zdań jego autorstwa - reszta to kopiuj i wklej. Czasem może zmienione jedno słowo. Czyli to tak, jakby przypisywał sobie czyjeś tłumaczenie... No, jak już wspominałam, z kilkoma tylko zmianami, notabene bardzo zabawnymi.
A czasami słowa są tylko poprzestawiane. Tak czy inaczej, przypomina jakąś niezbyt udaną podróbkę...
Wiedziałam, że on coś szykuje, tak cicho siedział, że aż się martwiłam!