nie poradziliśmy sobie jeszcze. dziś jest dopiero 17 dzień odkąd Sexy zostaje jako tako sama. szampana otworzę dopiero po 1017 dniach
Metoda? szokoterapia. wyprowadzka z łóżka do MOCNEGO zewnętrznego kojca. skorzystałam z rady jakiegoś zaprzęgowca danej w zupełnie innej sprawie i z innym psem-pies powinien mieć wyraźnie podzieloną dobę na trzy niezależne części: praca, rozrywka i odpoczynek. mamy dokładnie ustalone godziny od-do. jesli jest jakies przesuniecie czasowe z powodow niezaleznych odemnie to suka szczeka albo skacze na kraty, ale nie ma juz dawnej paniki (piana z pyska, dyszenie, chwianie na nogach, rozszarpywanie wszystkiego wokoło, itd). uczylam wczesniej małymi kroczkami zostawania na łańcuchu i tylko poglebilam problem. dodatkowo pare razylancuch puścil i nauczyl suke probowac walczyc bo moze sie jescze raz uda. kojec (calodobowy) narazie się sprawdza.