Pojawienie się na wystawie wymagało od nas opanowania sztuki teleportacji, ale się udało
Cieszę się, że się do czegoś przydałam dodając otuchy i trzymając kciuki. Foty za piękne nie są, ale przynajmniej jest dowód, że debiut się odbył i to z klasą!
Niedźwiadek jest przesłodki, kochany
Z godnością zniósł przytulanie, iskanie i całowanie przez nową ciocię. Może z początku onieśmieliła go taka niepodziewana poufałość, ale wydaje mi się, że po chwili był już całkiem zadowolony.
Żal chować takiego misia po wiochach, trzeba mu troszkę powietrzyć futro na ringach
Ulvi próbował burczeć na gościa, ale pechowo nadział się na szefa oddziału i jednocześnie naszego trenera, który katalogiem w łeb przypomniał mu podstawowe zasady gościnności