Quote:
Originally Posted by Palpatine
|
Myślę, że w sumie obojętnie co, byle by hałasowało - "brzęczało". Podejrzewam, że na niektóre psy wystarczą zwykłe klucze z mieszkania.
Osobiście radziłabym jednak nie ograniczać się do ww metody, ale także (a może zwłaszcza) położyć nacisk na uświadomienie psu, że powrót do nas nie oznacza końca przyjemności (no dobra: nie zawsze oznacza koniec przyjemności). A więc w trakcie spaceru przywołujesz "120" razy tylko po to, żeby móc psa pochwalić (bardzo wylewnie), pobawić się z nim, dać smakołyk zapiąć na smycz, odpiąć smycz i... pozwolić lecieć choćby do psiego kumpla.
PS
Wydaje mi się, że gdy pies jest tak "rozhasany", że nie chce wracać, smaczki nie są atrakcyjną alternatywą, kucanie, jako statyczne też chyba nie za bardzo. Może lepiej zadziałałoby typowa zrobienie z siebie (pardon) "głupka" ;
bieganie, piszczenie, skakanie, klaskanie nad głową, itp.
DD