Witaj.
Ja poznałam Demolkę w wieku pięciu miesięcy. Był to słodki, szykający rozrywki w rozrabianiu szczeniak. Przez kilka miesięcy rozbiła niesamowitą "zadymę" tak, że doprowadziła mnei na skraj rozstroju nerwowego (np. zjedzenie całego wnętrza samochodu, "wyciągnięcie" ręki ze stau), ale nie było w tym wiele mojej winy. Pies z wiekiem, a może z naszą większą świadomością, zmienił się i teraz w wieku 2,5 roku jest niesamowitym stworzeniem. Do tego stopnia, że nie mając drzwi w nowym mieszkaniu nie musimy już biegać za psem i wyciągać jej z pyska różnych rzeczy tak, jak w starym mieszkaniu

Dużo ruchu, cierpliwośc, mądrość i wyrozumiałość to podstawa.
I wiem to ja, którą na forum przez kilka miesięcy podejrzewano, iż najchętniej wyrzucę, nie - poprostu pozwolę psu

, wyskoczyć przez okno

(fakt prawdziwy - pies kilka razy wylatywał z trzeciego piętra przez dopiero co otwarte okno , gdyż myślał, iż parapet jest szerszy - udało nam się ją zawsze złapać - potem trzymając ją mocno wystawiliśmy głową w dół, by przestraszyła się wysokości. Zrozumiała, ale okna uchylamy nie otwieramy..).
Pozdrawiam i życzę powodzenia