My również pięknie dziękujemy Miłym Gospodarzom. Było nam niezmiernie miło poznać rodziców Margo i Przemka (mimo zapracowania znaleźli też czas, aby porozmawiać) oraz innych właścicieli, a także spotkać znajomych z Lazne i nie tylko.
Zabawa - mimo kaprysów aury - była przednia. Już wiem dlaczego z roku na rok przybywa gości. Niedługo plac "obozowy" okaże się za mały
Cieszy mnie, że Dewulec mógł stanąć przed obliczem p. Oskara Dory - bonitacja i przegląd u tej klasy Speca to jest to! A jeszcze bardziej cieszy mnie magiczny skrót VN
Nie cieszy tylko fakt, że trzeba było wyjechać w niedzielę.....