Masz 100% rację - po prostu trzeba startować i dobrze się bawić. Starałam się obiektywnie napisać co słyszałam na jego temat. Zresztą nikt nie jest idealny - ani sędziowie ani my - nie tylko u nas

Dla przykładu - na ostatnim czeskim ZOP-ie (chciałam zobaczyć co to właściwie jest i jak się zachowa mój pies - był straszny upał) niektórzy nagradzali psa żarciem między ćwiczeniami, a było to zabronione. To trochę niesprawiedliwe jak jeden startuje z dopalaczami, a drugi - nie może.
"Korzenie" w postaci IPO i PT, o których piszesz chyba są obowiązkowe, by być sędzią obedience. A szkoda, bo nie każdy chce się nastawiać na obronę