Ale się piękna dyskusja rozpętała! To chyba najszerzej komentowany temat. Wrzucimy więc i my swoje 5 groszy. Wiele lat mieszkaliśmy w pobliżu Pola Mokotowskiego w Warszawie - każdy mieszkaniec stołecznego grodu wie, że od zawsze jest to "psie pólko", na którym spotykają się setki psów najprzeróżniejszych ras i ich właściciele. Mieliśmy suki: owczaraka podhalańskiego, niemieckiego, a potem śliczną kundelkę i dzięki zwierzakom (trzy razy dziennie spacerki) poznaliśmy mnóstwo ludzi oraz psów. Te pieski, jak to pieski: jedne mądre, drugie głupie, niektóre odważne, inne strachliwe. Ale wierzcie - na podstawie wieloletniej obserwacji możemy stwierdzić, że obowiązuje żelazna zasada: taki pies, jaki jego właściciel, a rasa ma znaczenie drugoplanowe. Zdarzają się rasy trudniejsze w układaniu - co nam w Płocku powiedział (niestety odnosząc to m.in. do CzW) policjant- instruktor z Sułkowic, z którym wcześniej poznaliśmy się podczas pokazu tresury w Radomiu - ale nie ma ras nie do wytresowania. Powiedział też, że policja coraz częściej sięga po rasy inne niż ON, gdyż (pomijając problem "tylnego mostu") mają już tak pokręcona psychikę, że coraz mniej się do czegokolwiek nadają. Od pół roku mamy wilczaka, który dzieli domostwo z nami oraz dwoma kotami. I co ? Normalne zachowanie szczeniaka: jak może to coś zbroi, a jak nie może, to nie zbroi. Wykazuje aktywność większą niż inne psy, które mieliśmy, ale nie na poziomie nieakceptowalnym. Tamte też rozrabiały. Podhalanka w ogóle na ludzi nie zwracała uwagi lecz z mety rzucała się (na poważnie) na każdego, kto zbliżył się do mamy Krzyśka na odległość mniejszą niż 2 metry. Suczka ON wszystkich ludzi uwielbiała, ale za to lubiła potarmosić boleśnie czworonożnych. Eury ludzi się nie boi; leci każdego obwąchać, a jak może - polizać, jednak warczy, gdy ktoś chce wejść na naszą posesję. Gdy obcy jest u nas w naszej obecności, pies jest towarzyski i spokojny. To samo, jeśli chodzi o kontakty z psami. Z każdym obcym gotów jest się bawić (i tak zaczyna znajomość), ale potrafi już pokazać ząbki, gdy spotka się z agresją. Więc czy CzW różnią się od innych ras czymś szczególnym? Raczej nie, chociaż daje się zauważyć "wilcze" odruchy, cechy charakteru itp, itd. Na zakończenie - największy błąd w ocenie wilczaków popełniają ci, którzy swoje sądy wywodzą z ich obserwacji na wystawach. Tam spora część psów (jak nie większość) zachowuje się nienaturalnie. I to jest zrozumiałe - wyobraźcie sobie siebie samych, wepchniętych w tłum nieznanych ludzi, zmuszonych do wyrecytowania wierszyka, zaprezentowania swych walorów i uśmiechania się, gdy sędzia chwyci was za "klejnoty"

.