View Single Post
Old 08-06-2006, 09:50   #13
Manu
Junior Member
 
Join Date: Feb 2005
Posts: 323
Send Message via Gadu Gadu to Manu
Default

O jak mi się podoba temat....

Nie tylko wilczaki - taki blokowy husky a husky wiejski żyjący na wybiegu to też wielka skrajność Z Marią na priva nam właśnie taki temat wynikł - kiedy co rusz musiałam odrzucac różne jej rady jako nie do zastosowania w przypadku moich dwóch suń, a które byłyby zupełnie dobre dla Manu i Chinooka.
A jaki problem ? Sunie odkryły, że można się przekopać pod ogrodzeniem, nim my je zdążyliśmy zabezpieczyć. Obwód naszego wybiegu ma dobre ponad 400 m, z czego tylko malutki kawałek siatki z podmurówką (kawąłek boku przylegającego do podwórka) a reszta to ogrodzenie betonowe. Podmurówka na takim obszerze by nas finansowo wykończyła. Jak i wszelkie typowe płoty betonowe wyłożone wzdłuż płotu. Różne mieliśmy pomysły (pomysł wyłożenia w ziemi siatki też odpadł, bo nie przyszło nam do głowy, jak złączyć koniec tasmy z betonowym ogrodzeniem, by nie odginały). Stanęło na umowie z gościem od naszego ogrodzenia, że będzie nam dostarczał partie płyt betonowych, które ma jako odpady - za pół ceny. Pomysł był świetny, tylko miał jedno ale... Okazało się, że to wszystko trwa/trwało strasznie długo i ledwie dwie takie partie nam dostarczył.
A tu w tym tygodniu sunie się podkopały Noca, a raczej pewnie rano i na michę same wróciły, ale już sę dokonało i nie ważne, że same wróciły i nawet bez śladów krwi.. Wiadomo, że odkryły, że można i że to fajne, więc hulaj dusza !...
Trzeba było działać szybko i znaleźć sposób zabezpieczenia, który ani by nas finansowo nie wykończył (nawet byśmy teraz nie mieli paru tysięcy na nowe płyty), ani nie wymagał zbytniej czasochłonności, bo sunie na czas pracy siedza w kojcu, a Walek masę czasu poświęca na kończenie pracy przed rychłą obroną - i wybór padł na pastuch lektryczny. Za co mnie maria, kiedy jej wspomniałam, obsztorcowała i wywiązała się ciekawa dyskusja, co mozna zrobić.
A jeszcze dochodzi fakt, że ja absolutnie nie toleruję stałego zamykania psów w kennelu czy kojcu...

Ciekawa jestem, jakie jest Wasze na ten temat zdanie i czy też tak bardzo negatywnie patrzycie na kwestię użycia tego pastucha ?
Wiadomo, że jest to metoda daleka od szkolenia pozytywnymi metodami, ale według mnie to nie jest kwestia żadnego szkolenia tylko zabezpieczenia suń przed ucieczami, czyli w efekcie przed bardzo realnym dla nich niebezpieczeństwem - małe są, ale to urodzone łowczynie...
Manu jest offline   Reply With Quote