I ja muszę wrzucić kamyczek do tego tematu (z opóźnieniem mam teraz nikły dostęp do internetu )
ostatnio na szkoleniu spotkałam przemiłą panią której znajoma też ma w Krakowie wilczka, owa pani była jak najbardzie w temacie wilczakowym, dowiedziałam sie jednak że jej znajoma miała jakieś problemy z uzyskaniem rodowodu dla swojego psa, nie umiała mi niestety powiedzieć skąd ten piesek się zjawił, ale rodowodu niestety chyba nie posiada.
Wątpię by ten pies pochodził z hodowli o której pisze Rona,musiały nastąpić inne okolicznoći. Przypuszczam że dochodzić nas będą podobne historie coraz częściej, bo wilczaków przybywa,tych bez papierów również