Quote:
Originally Posted by emka
Ja nie mam wanny, mam małą łazienkę i prysznic.
Wcale nie sprawia mi to radości, zniszczone rzeczy, smród, brak czasu dla siebie. Nie rozumiem też dlaczego go bawi wylewanie wody, wyrywanie folli proizolacyjnej z pod paneli (nie założyłem listew jeszcze - wiadomo moja wina) to jeszcze rozumiem, żółte coś pod ścianą. Ale woda, rozerwane śmieci, podrapane ściany i zdewastowany właściciel.
Swoja droga odbiegliśmy od temetu, ale podjęcie decyzji jest mega trudne, nie chce popełnić błędu. Szukam rozwiązani gdzie sie da, znalazłem takie cos jak Pytania kartezjańskie:
Podaje link do mojej tabelki co myślicie?
https://docs.google.com/document/d/1...it?usp=sharing
|
Nikomu nie sprawia radości zdewastowane mieszkanie, pozrywane zasłony, czy gruba pleksi na szybie żeby pies jej nie wybił. Co do reszty rzeczy to wymagacie od szczeniaka aktywnej rasy żeby zachowywał się jak stateczny, starszy mastiff albo inny molos. KAŻDY szczeniak jest upierdliwy, każdy sika, brudzi, niszczy, nie znam psa który nigdy by się w czymś nie wytarzał. Ba! Nie znam psa, który nie sprawia żadnych problemów! W zasadize to nawet kota takiego nie znam, ani chomika czy rybek - choć kaliber to inny.
Jak się chce mieć idealny porządek, 100% wolność to nie ma się nie tylko psów ale żadnych zwierząt, ani nawet dzieci. Nikt z nas nie podejmie za Was decyzji jak chcecie żyć. Jeśli kino jest ważniejsze to znajdźcie psu dobry dom póki jeszcze jest na tyle młody, że się przystosuje a nie szukajcie potwierdzenia swojej decyzji. Nikt Wam nie powie czy robicie dobrze czy źle. Naprawdę wiem co przeżywacie, ale dlatego że właśnie wiem to powiem, że albo weźcie się w garść, ustalcie kompromisy i przestańcie pozwalać psu włazić sobie na głowę (jakim cudem do cholery rozwala kaganiec czy radośnie przerabia smycz w kupę śmieci? gdzie Wy wtedy jesteście? nie widzicie? nie reagujecie?) albo go oddajcie jak najszybciej.
Te wszystkie zachowania, które opisujecie są zupełnie normalne i nie tylko dla wilczaków. Jak będziecie reagować to będzie ich coraz mniej, aż w końcu zapomnicie, że w ogóle były. Jedynym poważnym problemem jest lęk separacyjny, nic ponadto. Mój pies też się załatwiał jak zostawał, miał ponad rok i nadal zamknięcie drzwi skutkowało zasikaniem itp. pokoju. Klatka to wyeliminowała bo mało który pies będzie sikał pod siebie, do tego dostał leki i REGULARNOŚĆ. Po 2msc pies spał w klatce brzuchem do góry, więc da się. Teraz jeszcze, póki jest młody to nie jest niemożliwe.