Quote:
Originally Posted by z Peronówki
Ogladamy film z karatekami... Spotyka sie dwoch przeciwnikow.... Jeden ma tylko wlasne rece. Drugi wyciaga nunczako. Troche popisow, facet z nunczako odrzuca je na bok - bedzie walka wrecz.... Nagle ten pierwszy zamiast bic sie z przeciwnikiem pedzi na bok bic sie z nunczako... Brzmi glupio... No raczej.... W realu pomyslelibysmy, ze pierwszy facet ma powazne problemy z glowka. Dlaczego dla ludzi zostawienie realnego przeciwnika i pobiegniecie, by bic sie z przedmiotem byloby oznaka powaznych zaburzen psychicznych. A jesli robia to psy to zachwycamy sie jakie sa z nich super psy sportowe?
|
Margo, nie wiem co robią inni, ale nasze szkolenie z pozorantem jest dla nas i dla naszych psów zabawą! Nikt nie uczy ich zabić pozoranta tylko zabrać łup - rękaw. Celem tej zabawy jest rękaw a nie zabicie wroga. Bardzo jestem zaskoczona, że dziwi Cię, że pies idzie po rękaw a nie atakuje pozoranta... Dla mnie to jest naturalne, bo ja nie uczę swoich psów agresji w stosunku do ludzi, tylko bawimy się z pozorantem i dajemy naszym psom z nim wygrywać. Dlatego tak to lubią.