Odświeżam watek, bo nie mam odwagi założyć własnego
Chciałam z młodą spróbować dogoterapii, nawiązałam odpowiednie kontakty i umówiłam się na spotkanie (wypada w ten czwartek). Prowadząc korespondencje i chcąc być szczera zaznaczyłam, ze Mirna jest obecnie na takim etapie, ze obcy ludzie wywołują u niej poczucie dyskomfortu,  doprecyzowując że  nie reaguje agresją ale wycofaniem i unikaniem za wszelka cenę kontaktu. Zaznaczyłam tez że staramy się ją jak najlepiej socjalizować a w odpowiedzi dostałam informację, że jest to drugi etap leku szczenięcego który jest normą i powinniśmy 
ograniczyć socjalizację w tym okresie. 
Trochę mam mętlik w głowie po tej radzie, tym bardziej ze chciałam dzisiaj zabrać Mi do miasta a teraz to już nie wiem czy mi wolno czy nie

Co myślicie? 
(Dodam ze mała Mi ma obecnie 4 mies)