Chciałabym przypomnieć, że jest to jednak wątek o wystawach poznańskich, gdzie problem wielkości, poza jedną małą uwagą, nie był poruszany.
(Prawdopodobnie dlatego, że Pan Kozber nie zabrał z domu miarki
, a mierzyć psy podobno uwielbia. Właściciele Onów opowiadali, że potrafi obniżyć ocenę za każdy brakujący lub nadprogramowy centymetr).
W Poznaniu najgorętsze emocje wzbudzały hasła: maska, ruch, charakter i ogon. Wiem, że kwestia wielkości jest ważna i wciąż aktualna, ale czy nie można wydzielić na nią odrębnego tematu?