Dla mnie flexi to fajny "odmóżdżacz" na niezobowiącujące spacerki z JEDNYM psem. Jak mam kilka psów na smyczach, a w tym jednego na flexi, to mnie szlag ciężki trafia.
Ale jak już wspomniała reszta:
- nie wolno pozwolić psu, który nie umie chodzić ładnie na smyczy, zasmakować swobody flexi

- jeśli pies ma jakiekolwiek problemy socjalne, to korekty są bardzo (moim zdaniem) utrudnione
- trzeba nauczyć się poprawnie operować blokadą, bo inaczej smycz szybko się popsuje. A z tego co widzę dużo ludzi robi ten błąd, że wciska blokadę w trakcie ciągnięcia psa. Trzeba mieć niezły refleks, żeby odpowiednio zablokować smycz psu, który właśnie rzuca się np. do kota
- no i trzeba wziąć pod uwagę, że taka smycz jest fajna, kiedy po prostu idziemy się przejść z psem po osiedlu... przy jakichkolwiek innych rzeczach do ogarnięcia rączka staje się nieporęcznym balastem, który może utrudnić nawet zwykłe kupienie gazety w kiosku
My mamy flexi z Hilotona, 50kg+ kupioną za (uwaga) 30zł!

Jednak po pół roku niezbyt intensywnego używania, głównie na 14kg psie zaczyna już trochę trzeszczeć...