My jedziemy do Poznania głównie dlatego, że niedaleko, ale i tak udało się nam zgłosić na ostatnią chwilę, bo termin przyjmowania kończył się na początku września.
Obsada sędziowska tez taka sobie - to nie Słowacja, żeby jechać wyłącznie po ocenę danego sędziego. Po ocenach w ostatnim czasie nie zdziwie się, jeśli jakiś pies przegra z powodu zbyt krótkiego ogona, zbyt płytkiej klatki piersiowej lub zbyt jasnych oczu... ale wolę nie krakać - zobaczymy.