Quote:
Originally Posted by netah
To są na tyle rzadkie przypadki, kiedy chce mi pokazać że mnie chwilowo olewa, że On musi zaakceptować to, że i tak wykona komendę, a ja od biedy pogodzę się z tą oznaką jego niezadowolenia.
|
Zgadzam się z tym, że świat się nie kończy gdy pies burknie ALE! ważne jest aby wiedzieć dlaczego to zrobił. On daje sygnał i chwała mu za to, bo mógłby odpuścić i od razu użreć. I psy, u których te sygnały były
pacyfikowane, szybko z nich rezygnują

Bo to forma komunikacji - jeśli nie odnosi skutku-nie warto jej używać i trzeba przejść do innych środków.
Zadałeś pytanie-dostałeś odpowiedź, że nie pacyfikujemy

I mamy jasność.
Teraz tylko pozostaje robić tak, aby pies nie musiał Ci pokazywać az tak wyraźnie, że czuje się niekomfortowo.
Pokusiłabym się o pytanie czy aby jednak nie za mocno pokazujesz mu, że ma być tak, jak Ty chcesz. Na przykładzie: czy gdybyś podszedł do psa (po tych dwóch razach, które nie przyniosły efektu) i zamiast składać w scyzoryk, uniósł rękę nad głowę psa z komendą na siad (lub bez, skoro chodzicie na optycznych) to czy:
1. pies usiądzie?
2. pies burknie?
Jeżeli odpowiedź na 1. brzmi :TAK, a na 2.: NIE, to oznacza, że dokończyłeś ćwiczenie i pomogłeś psu je utrwalić. Oprócz tego wzmocniłeś swoją pozycję przeewodnika, który rozsądnie i bez zbędnych emocji (lub wywoływania ich) rozpoczął i zakończył ćwiczenie. Wyszło na Twoje, wszyscy zadowoleni (bo pies pewnie dostał pochwałę).