U nas problem pożerania wszelakiego świństwa z wiekiem minął. Zdechłe ryby i żaby kiedyś były przysmakiem ale teraz są tylko perfumami.
Niestety ludzkie kupy to nadal rarytas

Zanim Liskamm skończył rok to miałam wrażenie że wchodzi do lasu z misją zlokalizowania kup, ale gdy zaczął dojrzewać to na szczęście interesował go tylko suczy mocz

i miałam kilka miesięcy spokoju bo wtedy kupy i inne "smakołyki" omijał łukiem. Do czasu kastracji, teraz znów kupy smakują
Gdy Liskamm był młody i zabierałam mu coś z pyska to zawsze dawałam mu coś dobrego na wymianę bo jako szczeniak szybko się nauczył że gdy coś znajdzie to trzeba szybko wziąć w pysk i uciekać od pańci - bo zabierze! a taka wymiana tez jest korzystna z punktu widzenia psa.