Dziękujemy wszystkim za miłe słowa!
Mała stanowczo przerasta moje oczekiwania - jest niezwykle pojętna (aż za bardzo

), opuszcza ją pomału przerażenie nowym, wielkim światem i zaczyna robić "numery" w stylu takim:

(nie złapałam momentu, gdy oparła mi o nogi pyszczek
no aż chwyta za serce, taka urocza jest. Niech mnie tylko obudzi o 4 znów...
Wynalazła sobie też wspaniałą zabawkę - kubeczek po jogurcie - można go gryźć, podrzucać i taczać!
Na podwórku wspaniale ryje w trawie, wynajduje jakieś paskudztwa w stylu zgniłych jabłuszek, kłaków jakiś, ewentualnie z furią rozkopuje piach

albo zbiera kamyczki i próbuje je jeść...
I tak dalej...