Podsłuchana, czy nie, nie w tym rzecz. Żenująca jest bezczelność w olewaniu przepisów. Oczywiste jest, że sędziowie kojarzą wystawców, hodowców. Trudno, żeby nie. Ale jednego, dwóch....i to tych najbardziej aktywnych. Żeby to kojarzenie było na bazie aktywności wystawowej-pół biedy, ale wiadomo, jak jest :/ Powtarzam- nie czepiam się werdyktów, bo wystawa to show i nawet piękny pies może się pokazać gorzej, niż ten gorszy. Ale niechże to wszystko będzie zgodnie z zasadami-tymi spisanymi i tymi etycznymi.
Swoją drogą-ładne sędzia sobie i 'obdarowanym' wystawia świadectwo-jeśli posędziowanie na jakiejś wystawce to jest to, co robi im 'dobrze'

Aż pozazdrościć rangi przysług