Wstawienie roweru moze pomoc, ale jednak to co innego niz warunki na ulicy. Jak Smrodziach byl maly to staralismy sie by jak najblizej przechodzil kolo takich pojazdow, gdy je mijalismy. Warto podchodzic do rowerow gdy sa przyczepione by sobie psiak powachal, poprosic ludzi by dali powachac wozki, jesli gdzies niedaleko macie dzieciaki z deskorolkami to tez posiedziec sobie i popatrzec jak jezdza. W takich sytuacjach mozna tez kazac jej usiasc i karmic smakami, zeby dobrze kojarzyla (Urcio smakow nie lubil wiec byl chwalony). Warto tez pogadac do takich przedmiotow, podotykac je by pies zobaczyl ze nie ma sie czym przejmowac, moze sie wyglada jak psychol, ale czego sie nie robi dla dobra swojego niunia. Jesli bedzie jej ciezko sie przekonac to mozna kilka razy pojsc na spacer z innym psem, ktory sie nie boi takich rzeczy, wtedy podchodzic do roznych pojazdow zeby oba sobie obwachaly i Twoj psiak zobaczy ze nie ma strachu- u nas to sie sprawdzilo. Aha, na takie spacery polecam podpiecie smyczy jednym koncem na obroze, a drugim na szelki, taka asekuracja by psu sie nic nie stalo jakby chcial sie z jednego lub drugiego wydostac. Nam powyzsze metody pomogly, ale moze ktos ma jeszcze inne pomysly.
Last edited by avgrunn; 10-06-2012 at 21:20.
|