W zamiary rządzących, którzy mieliby się kierować szczytną ideą nie wierzy chyba nikt :P
Fakt, ZKwP nie wygląda tak jak powinien, jednak jest jedynym co mamy. Fakt, pod przykrywką Związku dzieją się takie rzeczy, że lepiej nie mówić a i przeglądy miotów są często praktycznie fikcyjne, bo zatwierdzane jest wszystko bez przemyślenia (np. spotkałam się z miotem 14bullterierów, u których jak jest 8 to jest bardzo dużo, a za pełny miot uznaje się 4), ale nikomu to nie przeszkadzało.
Z drugiej strony taki "Związek pseudohodowców" na pewno nie będzie funkcjonował lepiej niż ZKwP, skoro powstał tylko po to by pseudo mogli się swobodnie rozmnażać i zrzeszyć przeciwko ZKwP.
Zwłaszcza że to nie jest do końca jak napisał krzysiek z tym rozmanażaniem kundelków, bo jak ktoś chce typowego kundelka to pójdzie do schroniska czy na każdej wsi znajdzie sobie nowego towarzysza do przygarnięcia. Problem polega na tym że pseudo sprzedają swoje szczeniaki jako rasowe nie dając żadnej gwarancji na zdrowie czy charakter tego psa, nie mówiąc o takich sprawach, które opisała Grin.
Z resztą pseudo mocno się przyłożyli do degeneracji takich ras jak ONki czy labradory, bo większość z psów chodzących po ulicach nie ma wiele wspólnego z rasą, za to padły ofiarą wielkiej popularności. A jak popyt to podaż. Gdyby prawdziwi hodowcy nie poszli za tym trendem wszystko mogłoby wyglądać zupełnie inaczej... Z resztą wciąż są hodowle, które starają się dbać by ich psy były prawdziwie rasowe i spełniały wszystkie normy wzorca...
|