Jak cienka jest granica między monitoringiem a inwigilacją?
Skąd możemy wiedzieć, czy informacje o nas /przekazywane drogą mailową/ nie zostaną użyte przeciwko nam. Czy będzie nowa wersja "zbierania haków" i tworzenia "teczek" pod płaszczykiem sprawdzania, czy nie łamiemy prawa autorskiego twórcy omletów. Czy nie czeka nas powrót do cenzury?
Czy przepisy prawne już /za kilka dni Tusku ma to podpisać, tak?/ zostały dostosowane do zasad ACTA? A co z przepisami o tajemnicy korespondencji?
Jeśli wkleję na WD link z youtube, to łamię prawo autorskie czy reklamuję wykonawcę i może ktoś kupi jego płytę /ja na tym nie zarobię, a on tak/?
Patrząc na wszechobecny "burdel prawny" w Polsce nie jest wykluczone, że już powinniśmy się bać....
...
Ja mam wiele przeciw temu, by być obiektem monitoringu: mój mail jest mój -to moja własność i żaden cholerny cenzor nie będzie mi tu czegokolwiek czytał!
Jest jakaś protest-petycja? Dawać mi tu link!

...
Mario, masz absolutną rację, według mnie!