Quote:
Originally Posted by GRABA
Weźmiesz młodzieńca? (a jak nie to wykupię cały miodek  )
|
Jaaaaaaaaaaa????

Zaraz "weźmiesz"!

/święte oburzenie!

/
A kto odpowiedzialny dał by takiemu Puchatkowi jak ja wilczaka????
Socjal i cygańskie życie u naSZ: "do dupy".

Czasem traktor przejedzie, to gdzie gnoja z kantarem wsadzę???

Mam se ciuchcię z demobilu zainstalować i manekiny powsadzać, by szczyl liznął "światowego życia"?

Obeznanie z ludźmi? Wachlarz możliwości ubożutki: tylko msza albo dożynki...

Klatki nie mam, tylko parę miękutkich wyrek i jaśków pod głowę w nadmiarze...

Windy brak, za to drzwi na oścież otwarte /klamki dla wilczaka to pikuś/ i teren bez pastuszka...

Jeśli chodzi o szkolenie, to moje wrodzone lenistwo i partnerstwo z czworonogami jest w stanie zmusić mnie tylko do podstawowych komend + kurs: 1. lodówki nie otwieramy samemu, 2.śpimy w nogach łóżka, 3.naczynia wylizujemy dopiero w zmywarce /tzw. "wstępne mycie"/, 4.nie wnosimy do łóżka kości leżakujących najpierw tydzień w kretowisku, 5.zwierząt sąsiada nie wolno ruszać... gdy patrzy, 6.gdy policja na drodze, kurczymy się, by nie przylukali, że siedzimy obok kierowcy i bez pasów, 7.napoje wyskokowe pijemy bez zalewania podłogi.
Wszystko powyższe wskazuje na to, że żaden porządny hodowca nie weźmie na siebie ciężaru odpowiedzialności i wilczaka mi nie da!



...
Oj, z tym miodkiem to się nie odgrażaj!
Kup, przywieź, nie zmarnuje się: gdzieś jeszcze spiryt mam...