Ja tylko sprostuję, że ja też lubię szelki, ale obecnie łatwiej nad Aszczu mi zapanować na obroży, bo muszę jeszcze panować nad wózkiem z bajtlem w środku. Dlatego nie mogę sobie pozwolić na jakieś ewentualne wyskoki pociągowe
Aha, jeszcze co do linki treningowej i szelek, to powiem, że ja długo takiej kombinacji używałam i się sprawdzała. Lina znacznie mniej się plącze przy zapięciu z tyłu szelek niż przy obroży. A i zatrzymanie korekcyjne psa nie jest problemem.