Quote:
Originally Posted by trunksia&witgor
Ja tego nie pojmuję  U nas jest żelazna zasada- to co w misce trzeba zjeść, bo innego nie będzie i koniec. I tak o to i kot i pies chodzą dookoła misek z chrupkami, jedna miauczy, druga się wpatruje w lodówkę i szafkę. Ale nie ma zmiłuj! Jemy to co jest  Pies z jedzeniem w misce z głodu nie padnie  A za to potem szanuje szkoleniową kiełbasę 
|
Wiem, do tej pory tez wyznawalam taka zasade, tylko... od jakiegos czasu mam kota, ktory nie dojadal we wczesnym dziecinstwie, w zwiazku z tym napycha sie do oporu (do tej pory myslalam, ze kot zje tyle, ile jest glodny), tzn dopoki nie przestanie moc chodzic. wyzera nawet ze psiej miski. No i nie mialam psa, ktoremu by tak ziobra sterczaly, jak Biesowi ostatnio

. I ktory by bojkotowal miske nawet 3-dniową. Kregoslup, zeberka, kosci biodrowe - wszystko na wierzchu - on spedza ok 12 h na dworzu, a zima idzie

i jest coarz zimniej. Siedzial na dworzu i wyl godzinam (Podobno tchorzofretki potrafia w czasie rui zejsc smiertelnie od niejedzenia...)
wiec mi po prostu zal biedaka.
PS. po prostu zaczelam mu robic zupki miesno-warzywne, i tyle. Pomalu nadrabia boczki.