Ja jednak doradzałbym bardziej śladówki - przynajmniej w teren gdzie nie ma zbyt stromych podejść. Są to narty, na których przede wszystkim dużo wygodniej jest chodzić / biegać po płaskim. Narty turowe stworzone zostały do warunków typowo górskich, czyt. strome podejścia, trawersy i ostre zjazdy. Np. na Turbacz mnóstwo ludzi wychodzi na nartach biegowych / śladowych.
Jeśli jednak tury to wydaje mi się, że bardziej pod kątem wygody chodzenia niż zjazdu, więc polecałbym w miarę lekki zestaw, o który jednak ciężko przy chudym portfelu. Ten sprzęt z racji nadal stosunkowo małej popularności jest dość drogi a jak wszędzie im niższa waga (narty/buta/wiązania) tym wyższa cena.
Z nart używanych jest mnóstwo starszego typu Haganów, najczęściej z wiązaniami silvretta 404 (były używane także przez polskie wojsko) w niewygórowanej cenie. Porządne wiązania i bardzo wytrzymałe... jak większość rzeczy wykonywanych kilkanaście lat temu. Te wiązania mają też dodatkową zaletę, czyli możliwość wpięcia "zwykłego" buta górskiego pod warunkiem, że ma wycięcie z przodu na raki automatyczne. A że buty to w tym sporcie najważniejsza część sprzętu i nie polecam używanych (każda noga zostawia swój indywidualny profil) to turowe kosztują od 700 do 2500 PLN. Przy kilkugodzinnej wycieczce źle dopasowany but może zjeść nogę do mięsa nie mówiąc o kilkudniowych wyprawach. Ja sam posiadam nowszą wersję tych wiązań i jestem z nich bardzo zadowolony:
http://www.silvretta.de/bindungen.ph...prid=13&ac=det
Z kijków zdecydowanie polecam teleskopowe... bardziej 2-częściowe (bardziej wytrzymałe) niż 3-częściowe i raczej na zatrzask niż skręcane. Kijów biegowych nie da się skracać i wydłużać na bieżąco w zależności od urozmaicenia trasy.