Quote:
Originally Posted by makota
Żyć z psem w stadnym partnerstwie i harmonii, przy okazji nie dając sobie wejść na głowę.
No, teoria wygląda pięknie, a w praktyce bywa z tym różnie 
|
I chyba dlatego dajesz sobie z powodzeniem radę z obecnymi podopiecznymi...

Bo nie głównie książki czy nowoczesne metody, ale przede wszystkim serce, dusza i... rozsądek.
A co do praktyki... to najfajniejsza jest improwizacja i elastyczność we wzajemnych stosunkach.

/nam się sprawdza ta "komuna"

/
...
Trustno1, podejrzewam, że nie jesteś skrajnym dyktatorem z nahajką, tylko źle się wyraziłaś /mam nadzieję/

... rozumiem, że lekarz, to higiena i takie tam różne pierdoły /->kwestia np. łóżka/, ale przecież dobry wet nie ma na tym punkcie odchyłek /przerobiłam temat do imentu i dlatego oceniam/ -pracuje ze zwierzętami mimo, że to przecież "uczulające siedlisko bakterii, robali i innych choler". Osobiście omijam szerokim łukiem weterynarzy, którzy traktują zwierzę "z góry" i bardziej dbają o własną higienę, niż uwalanie się krwią /i innymi mało higienicznymi "treściami"/ przy ratowaniu pacjentów...
Jeśli jednak jesteś typem dyktatora /nie przejmuj się, tacy też są światu potrzebni/, to
żaden autentycznie kochający swoje wilczaki /i ich maleństwa/ hodowca chyba nie sprzeda Ci szczeniaka. I pozostaną Ci owczarki niemieckie

... i wtedy, przy okazji, będziesz miała co leczyć... takie "dwa w jednym"
Trustno1, mam nadzieję, że wyznajesz zasadę: "co nas nie zabije, to nas wzmocni" i "popracujesz nad sobą"...

Uszy do góry, jakoś to będzie!