No coś w tym stylu co prawda ja nie lubię tropienia i szukania na żarcie ale ostatnio jak cwiczę z moim totalnie apiłeczkowym psem detekcję czyli szukanie oleju to korzystam z klikera i smakołyka w tym przypadku bo akurat u niego w tym momencie sie to sprawdza. Ale metodę trzeba dopasowac dokonkretnego delikwenta. Dla Dewi może byc tak że szukam np piłeczki, skarpetek itp a potem bawię się z nią piłeczką , gryzakiem ręcznikiem lub mówię super i smakol lub klik /smakol lub inną super rzecz na zakończenie i sukces. Aha i każde szuknaie, tropienie musi zakończyc sie sukcesem - jesli nie to układamy szybko prosty ślad , krótki lub umożliwiamy znalezienie rzeczy schowanej- tak aby pies zawsze miał sukcesik i chciał potem dalej pracowac. Taka prosta zabawa w skojarzenia. Ufff ale znów sie wymądrzam i mnie zaraz zetną także juz milczę.
|