Ja mam najwyrazniej emerycką wersję wilczaka (i dobrze). Lęk separacyjny Biesa objawił się dwukrotnie - raz po dwoch dniach bez spaceru poza ogród - zaniedbania z powodu nadmiaru pracy pańciostwa (wtedy było wycie wg relacji sąsiadow), drugi raz - kiedy spacer z Wonderą skończył się (w przekonaniu mojego psa) zbyt wcześnie - płacz i zgrzytanie zębów dobre pół godziny pod furtką... Wtedy usłyszałam, że mój pies potrafi także wyć, nie tylko szczekać na listonosza i przechodzących meneli... 
Boże, błogosław mojego psa - naprawdę mam wersję demo (i niech tak zostanie)
		 
		
		
		
		
		
		
		
	 |